Shark Speed-R - warty swojej ceny - Motogen.pl

FILM

Co w pudełku?

Poza samym kaskiem w pudełku znajdziemy kilka ciekawych dodatków. Oczywiście mamy worek transportowy, deflektor na nos oraz podbródek. Dodatkowo jednak otrzymujemy specjalną kartę z unikatowym numerem kasku, dzięki której możemy zarejestrować się na oficjalnej stronie Sharka (np. w celu przedłużenia gwarancji), wkładkę Pinlock®, dodatkowe niewielkie wkładki wyciszające oraz komplet wyprofilowanych, odblaskowych naklejek, które możemy nakleić na kask. 

 

Zobacz testy innych kasków Shark:

Shark Raw Shark Evoline 3 Shark S600

Jakość wykonania

Do testu otrzymaliśmy kask w kolorze czarnym (połysk), z niewielkimi aplikacjami stanowiącymi dodatkowe wzory. Jakość powłoki lakierniczej oraz naniesionych wzorów jest bardzo dobra. Pomimo tego, że białe aplikacje są naklejane, pod palcem ciężko to wyczuć, a zauważymy to dopiero, kiedy kask ułożymy pod odpowiednim kątem. Sam lakier jest dobrej jakości i nawet po dwukrotnym upadku z siedzenia motocykla nie widać choćby śladu uszczerbku czy zarysowania. Skorupa wykonana została z włókien szklanych, dzięki czemu jest elastyczna (nie trzeszczy przy ściskaniu) i odporna na ścieranie oraz perforację. Widać również dbałość o detale, zaczynając od odlewu skorupy (na której każde przetłoczenie jest wyraźne), przez jakość plastików zastosowanych do wykonania wlotów powietrza, a kończąc na świetnie wykonanym wnętrzu, które nie straszy nawet po wyjęciu wyściółki (jednak warstwa EPS mogłaby być ciemna, a nie biała). Wady? Znalazłem jedną. Podbródek nie jest zbyt dobrze dopasowany (za wąski) i potrafi zmienić położenie, a nawet wypiąć się jednostronnie. Ogólnie jednak, pierwsze wrażenie, jest bardzo pozytywne, a po przejechaniu nieco ponad 1000 km na kasku nie widać najmniejszych śladów zużycia. 

Bezpieczeństwo

Skorupa kasku, wykonana z włókien szklanych, gwarantuje dużą elastyczność połączoną z odpornością na ścieranie oraz perforację. Kask, najprawdopodobniej, posiada trzy wielkości skorupy (XS, S-M-L, L-XL). Piszę najprawdopodobniej, ponieważ informacja nie została potwierdzona u producenta, nie jest również dostępna na stronie oficjalnej, jednak wewnętrzne oznaczenie kasku oraz porównanie wielkości skorup rozmiarów L oraz M, a także informacje zawarte na stronach niezależnych (w tym SHARP) właśnie to sugerują. Wnętrze to dwie warstwy wypełnienia EPS, które rozpraszają energię podczas uderzenia. Zapięcie, typowe dla modeli z wyższej półki – czyli DD – to obecnie najlepsze rozwiązanie. Do tego przed żuchwą mamy wystarczającą ilość miejsca, aby podczas ewentualnego uderzenia czołowego nie złamać sobie szczęki. Samo wnętrze (poduszki) trzyma naprawdę dobrze, jest miłe w dotyku, a jednocześnie twarde, co pozwala sądzić, że przez dłuższy czas nie ulegnie odkształceniom. Oczywiście kask posiada standardową normę bezpieczeństwa EC 22.05, uzyskał również 4 gwiazdki w teście SHARP.

WYGODA

Po wciśnięciu (to najtrafniej oddające określenie sposobu zakładania) kasku na głowę czujemy, że jest naprawdę wygodnie, choć – ze względu na sporą, górną warstwę EPS – mamy wrażenie, że kask jest dość płytki. Poduszki policzkowe przylegają bardzo ciasno, ale nie powodują uczucia dyskomfortu, podobnie jak warstwa ciemieniowa oraz tył kasku. Przy gwałtownym poruszaniu głową kask siedzi pewnie i nie wykazuje tendencji do poruszania się. Dla „okularników” miła informacja – Speed-R posiada kanały na zauszniki, nie będzie więc problemu ani zbędnych kombinacji przy zakładaniu okularów (sprawdzone z delikatnymi okularami korekcyjnymi oraz okularami sportowymi). Ich pozycja jest bardzo neutralna i nie powoduje zakłóceń w polu widzenia. Zapięcie typu DD oparto na szerokim pasku dodatkowo obszytym grubym, delikatnym materiałem, co zwiększa komfort podczas noszenia, przy tym nie obciera szyi. Shark Speed-R doskonale spisuje się na każdym typie motocykla i każdym rodzaju ubrania, zwłaszcza na sprzętach sportowych i kombinezonach z garbem (zweryfikowane na torze), gdzie – bez względu na przyjętą na motocyklu pozycję – posiadanie kasku nie powoduje dyskomfortu (jak ma to miejsce np. w przypadku Shoei NXR).

Ergonomia

Wizjer

Shark Speed-R wyposażony został w wizjer nowej generacji, który poza warstwą anti-fog (odporność na parowanie) oraz anti-scratch (podwyższona odporność

Brak wyczuwalnych „zapadek” i pozycji blokowania szyby to naprawdę fantastyczne rozwiązanie.

na zarysowania) dodatkowo posiada cieniowaną grubość, dzięki czemu gwarantuje szersze pole widzenia. Co do warstwy anti-fog – spisuje się kiedy jedziemy w temperaturze ok. 15°C, poniżej różnica temperatur wydychanego powietrza, a tego na zewnątrz jest już na tyle wysoka, że warstwa sobie nie radzi. Na szczęście producent w standardzie dołącza wkładkę Pinlock®, która definitywnie rozwiązuje problem parowania nawet w niskich temperaturach. Warstwa anti-scratch rzeczywiście daje radę. Testowo upuściłem kask wizjerem na asfalt – nie znalazłem zarysowania. Co do cieniowanej grubości wizjera, to ciężko cokolwiek mądrego powiedzieć. Rzeczywiście widoczność jest doskonała zarówno na boki, jak i góra/dół (nawet będą schowanym za owiewką sporta). Ile w tym zasługi nowej technologii – pojęcia nie mam. Wizjer jednak zaskoczył mnie zupełnie czymś innym. Po pierwsze, mechanizmem wypięcia szyby, który działa szybko i bezproblemowo (należy jednak przeczytać instrukcję, zwłaszcza jeśli jesteśmy przyzwyczajeni do rozwiązań stosowanych np. przez Shoei’a). Po drugie, nie posiada wyczuwalnych „zapadek” i pozycji blokowania szyby podczas podnoszenia, całość po prostu działa płynnie. Jest jednak jeden bubel, który popsuł mi całą radość i zachwyt nad wizjerem – uchwyt do jego unoszenia. Nie wiem kto to wymyślił, nie wiem kto to zaakceptował, ale nie był to nikt normalny. Obsługa płaskiego uchwytu połączonego z zatrzaskiem, w rękawicach sportowych jest po prostu bardzo, bardzo kłopotliwa, a w rękawicach jesiennych lub nieco grubszych, wręcz niewykonalna. Najczęściej na światłach, kiedy chciałem unieść wizjer, kończyło się zdjęciem rękawicy i szarpaniem z uchwytem, przy akompaniamencie bardzo mocno niecenzuralnych słów wydobywających się spod kasku. Jedno pytanie do inżynierów Sharka: Dlaczego?!

Wyściółka

Shark Speed-R wyposażony został w pełni wymienną wyściółkę przystosowaną do prania, która wykonana została z materiału o wysokich właściwościach oddychających. Jakość wykonania wyściółki nie pozostawia nic do życzenia: szycia oraz zastosowany materiał są najwyższej jakości. Mechanizm, który trzyma wyściółkę na miejscu, to standardowe rozwiązanie oparte o napy oraz elastyczne kołnierze wsuwane w specjalne otwory znajdujące się między skorupą, a warstwą EPS. Wyjmowanie, wyściółki jest dość szybkie, natomiast podczas wkładania kierujemy się symbolami zamieszonymi na kasku. 

Nawiewy

  

Shark Speed-R posiada system nawiewów z integralnymi kanałami wbudowanymi w skorupę kasku. W przedniej części kasku mamy do dyspozycji dwa wloty powietrza (szczękowy oraz czołowy), z tyłu zaś dwa wyloty. Mechanizmy obsługujące są dość proste, ale niezawodne i działające precyzyjnie. Nawiew czołowy to standardowa zapadka działająca w pozycji zamknięty/otwarty, którą obsługujemy niewielkim przyciskiem. Pomimo swoich rozmiarów nie ma kłopotu z jego znalezieniem i ustawieniem w odpowiedniej pozycji. Nawiew szczękowy również ma dwie pozycje i ustawiany jest poprzez naciśnięcie szerokiej „klapki”.

Hałas i aerodynamika

Shark Speed-R, pomimo kilku przetłoczeń skorupy, posiada w miarę jednolitą budowę, co w połączeniu z podwójnym spojlerem umieszczonym w tylnej części kasku, który utrzymuje optymalny przepływ powietrza nad skorupą, ma zasadniczy wpływ na redukcję turbulencji, a tym samym na zwiększenie komfortu wewnątrz kasku. W części czołowej umieszczono drugi spojler, który odpowiada za utrzymanie stabilności przy dużych prędkościach. Cały układ spisuje się wyśmienicie i nawet jadąc nakedem (bez owiewki), przy prędkości powodującej konieczność trzymania się kierownicy, zarówno aerodynamika boczna, jak i czołowa są doskonałe. Kasku nie wytrąca z równowagi nawet gwałtowne odwrócenie głowy (np. podczas zmiany pasa ruchu). Poziom hałasu, m.in. dzięki świetnej aerodynamice, jest naprawdę niewielki i nawet przy prędkości 160 km/h (naked), nie ma konieczności wkładania w uszy stoperów. Aerodynamika to z pewnością bardzo mocna strona całego kasku. 

Bledna

Shark Speed-R wyposażony został w blendę przeciwsłoneczną, która obsługiwana jest poprzez mechanizm „suwakowy” umieszczony w części ciemieniowej kasku. Podobnie jak w przypadku szyby wizjera, blenda posiada możliwość zablokowania jej w dowolnym położeniu (większość blend posiada pozycję otwartą/zamkniętą). To bardzo przydatne rozwiązanie, które umożliwi dopasowanie wysokości właściwie pod każdego użytkownika. Blenda nie posiada filtra UV, a szkoda, bo jest na tyle nisko opuszczana, że z powodzeniem można by stosować ją jako wizjer. Nie powoduje również zniekształceń obrazu, a jej stopień przyciemnienia gwarantuje bezproblemowa jazdę nawet pod ostre słońce. 

 

Dalszą część testu wraz z podsumowaniem znajdziesz na następnej stronie

 

Wentylacja

W Sharku Speed-R pot odprowadzany jest przez termoaktywną wyściółkę.

System wentylacji, jak można zauważyć, szału nie robi. Dwa wloty, dwa wyloty i to wszystko. Mimo to działa całkiem nieźle. Przyczyną tego jest najprawdopodobniej sposób poprowadzenia wewnętrznych kanałów wentylacyjnych wewnątrz kasku. Zdejmując wyściółkę widać, że w warstwie EPS wydrążonych jest kilka otworów oraz specjalne kanały, które równomiernie rozprowadzają powietrze dostarczane przez górny otwór wlotowy. Nawiew szczękowy również działa i to całkiem nieźle. Po otwarciu czuć, że powietrze dostaje się do środka. Nie jest to jednak tak spektakularne, jak w przypadku Shoei’a NXR. 

Akcesoria

Model przystosowany został do montażu fabrycznego zestawu Bluetooth. Dodatkowo posiada 10 rodzajów wizjerów, 5 rodzajów wkładek Pinlock® (sportowe, przyciemniane) oraz sportową blendę przeciwsłoneczną. Możliwa jest również wymiana wkładek wyściółki. 

Podsumowanie

Shark Speed-R, w wersji którą otrzymałem do testu, kosztuje 1099 zł, a za wersje w różnokolorowych malowaniach przyjedzie nam zapłacić od 1249 zł do 1369 zł. Czy wart jest tych pieniędzy? Zanim odpowiemy na to pytanie krótko podsumuję: skorupa wykonana z kompozytów, świetny wizjer, bardzo dobra ergonomia, dobra blenda i wentylacja, super aerodynamika i możliwość używania na dowolnym sprzęcie. No i oczywiście jedna wada w postaci idiotycznego mechanizmu odpowiadającego za podnoszenie wizjera. Tak! Shark Speed-R wart jest kasy, którą chce za niego producent, zwłaszcza jeśli wybierzemy opcję najtańszą (czarny lub biały kolor).

 

Kask Shark Speed-R dostępny jest w pasażu motocyklowy.pl

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany