Yamaha MT-03 – miejski fun bike - Motogen.pl

Szczerze powiedziawszy, wsiadając na MT-03, nie spodziewałam się rewelacji, jednak motocykl sprawił mi dużą niespodziankę. MT powoduje, że nawet w poniedziałkowy poranek chce się zejść do garażu, odpalić go i pojechać do pracy. Korek, winkle, składanie się w zakrętach, dynamiczne starty z pole position czy od czasu do czasu jazda na jednym kole to to, co ten singiel lubi najbardziej.

Miejski styl

Yamaha MT-03 urzeka wyglądem od pierwszego spojrzenia. Styliści i inżynierowie z Kraju Kwitnącej Wiśni postarali się, aby ten miejski motocykl prezentował się zadziornie i ciekawie. Wzrok przykuwa nietypowa konstrukcja tylnego zawieszenia. Bardzo wyeksponowany, aluminiowy wahacz i przymocowany do niego amortyzator Sachsa robią wrażenie. Idąc wyżej, pod tylnym siedzeniem umieszczono dwa duże tłumiki, które doskonale podkreślają charakter motocykla. Z przodu świetnie prezentuje się natomiast lampa umocowana w nietypowej, lekkiej ramie. Dodajmy do tego dość wysoki i duży zbiornik paliwa, owiewki zredukowane do absolutnego minimum i otrzymujemy motocykl, który doskonale będzie prezentował się na ulicach miasta. …korki, winkle, skadanie się w zakrętach, dynamiczne starty z pole position czy od czasu do czasu jazda na jednym kole to to, co ten singiel lubi najbardziej…
 

Na pochwałę zasługuje też jakość wykonania maszyny oraz dbałość o detale i smaczki takie, jak wyeksponowany amortyzator czy małe zegary, które czynią z tego motocykla jedną z ciekawszych propozycji na rynku. Tej maszyny nie da się pomylić z niczym innym. Sam wygląd mniejszego MT sugeruje, że jego przeznaczeniem jest jazda po ulicach miasta. To właśnie tutaj ten motocykl rozwinie skrzydła i naprawdę pokaże na co go stać. Co prawda, Yamaha do napędzania tego mieszczucha zastosowała jednocylindrowy silnik znany z jednośladów enduro, jednak MT-03 nie należy przez to porównywać z takimi motocyklami. Jest to sprzęt o miejskim zastosowaniu.

W siodle

Ergonomia motocykla i pozycja za sterami zostały dokładnie przemyślane i zoptymalizowane, aby jeździec bardzo dobrze się czuł przeciskając się przez betonową dżunglę, nie tracąc przy tym nic z frajdy prowadzenia MT-ka. Yamaha nazywa ten motocykl radykalnym twardzielem i trzeba przyznać, że producent ma w tym stwierdzeniu rację. Pozycja za kierownicą jest wyjątkowo wygodna. Za sterami kierowca jest wyprostowany, a dość wysoka, szeroka kierownica sama wpada w ręce. Przemieszczanie się w korku jest czystą przyjemnością. Dzięki wyprostowanej pozycji motocyklista doskonale widzi co się dzieje przed nim, a duże lusterka pozwalają na to, by bez problemu kontrolować sytuację za plecami. Wygodna kanapa, pokryta materiałem uniemożliwiającym ślizganie się, pozwala na komfortową jazdę.
 

Przed oczami kierowcy znajduje się okrągły, analogowy obrotomierz i ciekłokrystaliczny ekran. Ten ostatni mógłby być może nieco większy, a cały zestaw bardziej urodziwy, jednak najważniejsze, że jest czytelny i dostarcza najpotrzebniejszych informacji, jakie przydadzą się podczas jazdy, a przecież właśnie o to chodzi.

 

Po zajęciu pozycji za sterami kierowca czuje się pewnie. Maszyna jest na tyle niska, aby spokojnie postawić nogi na ziemi. Dopiero naprawdę niewysocy kierowcy będą tutaj odczuwali pewien dyskomfort. Minusem może być bardzo mały schowek – znajduje się w nim zestaw kluczy i to właściwie wyczerpuje jego pojemność. Możemy tam co najwyżej upchnąć jeszcze coś gabarytów dowodu rejestracyjnego. Niektórzy kierowcy narzekają także na brak regulacji dźwigni zmiany biegów, jednak da się bez tego żyć.
 

Najpoważniejszym minusem jest dość mocne podgrzewanie kierowcy przez rury wydechowe, przebiegające blisko nóg. O ile podczas normalnej jazdy nie stanowi to większego problemu, to irytujące zaczyna być przy niskiej prędkości, w ciepły dzień, kiedy przeciskamy się w korku. Szkoda, że w motocyklu, którego przeznaczeniem jest codzienna jazda po mieście, nie zostało to nieco lepiej przemyślane.

Silnik i zawieszenie

Jednostka napędowa to sprawdzony w innych motocyklach Yamahy (XT660) silnik jednocylindrowy o pojemności 660 ccm. Jednocylindrowca zasila wtrysk paliwa. Serce MT-03 generuje 48 KM przy 6250 obr./min oraz moment obrotowy w wysokości 56,2 Nm przy 5500 obr./min. Te parametry pozwalają już na konkretną zabawę w mieście. Do kompletu inżynierowie zamontowali suchą miskę olejową i pięciostopniową skrzynię biegów z mokrym, wielotarczowym sprzęgłem.
 

Jednostka z MT-03 bywa krytykowana za „szarpanie” na niskich biegach. Jednak, prawidłowo traktowana, odwdzięcza się kierowcy bardzo przyzwoitymi przyspieszeniami i radością z jazdy. Lekkie szarpanie na niskich obrotach można temu motocyklowi śmiało wybaczyć, gdyż silnik wręcz zachęca do dynamicznej jazdy i odkręcania manetki.
 

Zawieszenie zostało zestrojone tak, by dawać sobie radę na naszych drogach, a przy tym zapewniać doskonałą zwrotność motocykla, co bardzo przydaje się podczas manewrów w korkach. MT-03 prowadzi się pewnie i każdy zakręt kierowca wita z uśmiechem na twarzy. Brakuje trochę regulacji przedniego widelca, jednak należy podkreślić, że fabryczne zestrojenie bardzo dobrze daje sobie radę. Z tyłu mamy już wspomniany aluminiowy wahacz z w pełni regulowanym centralnym amortyzatorem Sachsa.
 

Jeżeli chodzi o hamulce, to na tylnym kole pracuje produkt Brembo, zapewniający doskonałą dozowalność. Trochę szkoda, że przedni hebel nie nosi logo „B”. Z przodu znajdziemy dwie tarcze o średnicy 298 mm z dwutłoczkowymi zaciskami. Radzą sobie one bardzo dobrze z wyhamowaniem jednocylindrowca i nie można na nie narzekać.

MT-03 w praktyce

Jazda singlem to czysta frajda. MT-03 rozwija skrzydła właśnie w mieście. Dynamiczne starty i ładowanie się w zakręty podczas codziennej jazdy bardzo poprawiają humor. Cały czas jednak należy pamiętać, że jedziemy motocyklem, który napędzany jest jednocylindrową jednostką. Jeżeli o tym zapomnimy, czeka nas mało przyjemny i niemelodyjny koncert szarpanego łańcucha lub niemiła informacja, że już doszliśmy do odcięcia. To drugie jest dość częstą przypadłością, gdyż jednostka zachęca do dynamicznej jazdy.…docenią go doświadczeni motocykliści, którzy już „wyrośli” z manii posiadania maszyny z co najmniej 100 KM pod owiewkami…
 

Na dużą pochwałę zasługuje pozycja za sterami, ułatwiająca manewrowanie w korkach i pozwalająca na dokładną ocenę sytuacji. Niestety, mści się to przy szybszej jeździe, ale w końcu to sprzęt, który w zamyśle konstruktorów nie miał latać z prędkościami nadświetlnymi. Zresztą tego zdecydowanie nie potrafi… MT-03 oferuje przyzwoity komfort do prędkości około 130 km/h. Powyżej tych wskazań robi się już nieciekawie. Zabranie MT w dłuższą trasę nie jest najlepszym pomysłem.
 

Mały MT to doskonała propozycja dla kobiet lub dla początkujących kierowców, chcących zapoznać się z jednocylindrowcem. Docenią go także doświadczeni motocykliści, którzy już „wyrośli” z manii posiadania maszyny z co najmniej 100 KM pod owiewkami. MT-03 to sprzęt, który stworzono do tego, by codzienna jazda po mieście dostarczała nieco więcej emocji i adrenaliny. Mimo że Yamaha ma „tylko” 48 KM, wrażenia z jazdy są piorunujące. Nagle okazuje się, że tak naprawdę takie stadko koni w pozbawionym owiewek singlu daje sobie wyśmienicie radę podczas codziennej jazdy oraz wywołuje szczerego banana pod kaskiem kierowcy.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany