Wrocław Motorcycle Show 2013 - relacja - Motogen.pl

W czym się to przejawiało? Przede wszystkim stoiska, które mieliśmy okazję odwiedzić przygotowane zostały w większości przez dolnośląskich dealerów i firmy z tego okręgu, a nie przez importerów (z jednym wyjątkiem – Ducati). Powierzchnia poszczególnych miejsc wystawowych nie była duża, na szczęście nie było to jednoznaczne z brakiem wystawianych nowości.

Marki niektórych dealerów pokrywały się ze sobą, tak więc oglądać mogliśmy dwa stoiska Hondy, Suzuki, Yamahę, KTM`a, Triumpha i Ducati. Z większych, międzynarodowych graczy zabrakło BMW, Harleya oraz Kawasaki, które chyba tym samym zrezygnowało z jakichkolwiek imprez targowych. Zwiedzający mogli się zatem przymierzyć do takich motocykli jak Honda GoldWing, CB500F, CB1100, KTM 1190 Adventure, Hayabusa, czy w końcu Ducati Panigale. Ten ostatni mimo bycia jednym z droższych sprzętów na rynku i tak nie przebił najdroższego wystawionego pojazdu, którym był CR&S o wartości powyżej 250.000 zł!

najwięksi

Zdecydowanie największe stoiska należały do polskiego Junaka, gdzie zapoznać się mogliśmy z przekrojem oferty tego producenta oraz do Yamahy, gdzie centralne miejsce zajął symulator jazdy z podpiętą Yamahą R6. Szkoda, że na targach nie pojawiły się pozostałe dwie firmy, które mogą chwalić się zwykle największymi stoiskami – Romet i Zipp, ale przy tej powierzchni Hali Stulecia, na pełną prezentację po prostu zabrakłoby miejsca.

Akcesoria

Akcesoriów i dodatków do motocykli było bardzo dużo i przebierać mogliśmy w wielu markach z różnych przedziałów cenowych. Tradycyjnie na wysokim poziomie zaprezentowała się Modeka, pokazując swoje najważniejsze modele. Bardzo duże stoisko przygotował dealer MS Moto, który w swojej ofercie posiada m.in. Nolana, Schubertha, Roleffa i Romera. Tuż przy wejściu hostessy z Motoguma przekonywały motocyklistów o tym jak istotne są opony . Po hali krążył quadrocopter z przytwierdzoną kamerą GoPro, który w przyciągający uwagę sposób promował tę markę kamer on-board. Sprawdzić mogliśmy szeroką ofertę Inter Motors, a także rękawiczek Shima, ubrań Brubeck i Spidi.

Na targach obecna była również marka olejowa Motul, która zmieniła ostatnio politykę dystrybucji – o szczegółach i technicznych zawiłościach ze świata środków smarnych opowiadali przedstawiciele tej marki.

motocyklowy.pl

Pierwszy raz na wspólnym stoisku z MOTOGEN. zaprezentował się pasaż Motocyklowy.pl, w ofercie którego mogliście obejrzeć m.in. kaski z lusterkiem wstecznym. Całe stoisko spotkało się z Waszym dużym uznaniem i zainteresowaniem – dziękujemy!

Nie tylko nowości

W tym momencie widoczna jest  istotna różnica między tym, co oglądać mogliśmy np. podczas targów OWMIS w Warszawie, a WMS. Motocyklizm to przecież nie tylko nowe, lśniące motocykle, ale przede wszystkim cała otoczka przesiąknięta pasją. Ta unosiła się w powietrzu i wypełniła halę stulecia aż po sufit.

zawody custom

Najbardziej w oczy rzucała się sekcja custom, w której stały biorące udział w konkursie przerobione motocykle. Konkurencję wygrał motocykl Triumph Bonneville 79 przygotowany przez Olafa Popandę/Serwis 49. Oczywiście rywalizacja była bardzo zacięta i prawie każdy zaprezentowany custom potrafił przykuć naszą uwagę na dobrych kilka minut.

Na miejscu spotkaliśmy też przesympatyczną ekipę ze Speed Day – jedynych takich w Polsce treningów na torze Poznań. Również w sportowym klimacie prezentowała się WSM Chełmiec, która stawia z kolei na młodzież i zgarnia wiele tytułów mistrzowskich w dyscyplinach, w których mogą startować najmłodsi.

goście targów

Kilkukrotnie w ciągu dnia mogliśmy posłuchać na scenie ciekawych rozmów z gośćmi targów. Historiami o których nie słyszy się codziennie dzielili się z nami zawodnik Adam Badziak i podróżniczka Anna Jackowska.

Nie sposób zapomnieć też szkoleń z zakresu bezpieczeństwa Motopomocnych, czy wykładów na temat działania silnika Akademickiego Klubu Motorowego Apanonar. Krótko mówiąc, plan imprezy był bardzo napięty i praktycznie cały czas działo się coś ciekawego.

stunt

Mocnym punktem imprezy były pokazy stuntu na – nie boję się użyć tego słowa – światowym poziomie. Wszystko to za sprawą Rafała „Stuntera 13” Pasierbka, który jest klasą samą w sobie. Świetne show zaprezentowali też chłopaki z Wheelieholix Triumph Stunt Team Polska oraz Monika „Mania” Koch i Michał „Młody125” Pakosz.

Na koniec

Podsumowując, trudno wrocławskim targom cokolwiek zarzucić. Organizator stanął na wysokości zadania. Impreza była ciekawie i żywiołowo prowadzona, na scenie co chwilę odbywały się konkursy z nagrodami i rozmowy z gośćmi. Sama wystawa nie skończyła się tylko na poustawianiu motocykli i kasowaniu za wstęp, bo na przybyłych zwiedzających czekały też liczne atrakcje jak wspomniane pokazy stuntu czy konkurs customów. Sama hala nie pomieściłaby już większej liczby wystawców, nie było wiec też pustych przestrzeni świadczących o tym, że można by pokazać więcej.
Próbując się do czegoś przyczepić możemy wspomnieć, że przydałoby się nieco lepsze oznakowanie dojazdu na targi i parking, bo osoby, które nie wiedziały, że Hala Stulecia równa się targom motocyklowym, mogły się nieco pogubić.

Najważniejszy był jednak naprawdę fajny klimat i poczucie, że uczestniczymy w czymś, co można określić imprezą motocyklową, a nie tylko targami. Dlatego nazwa „Show” jest w pełni uzasadniona. W tej chwili wiemy już, że organizator przygotowuje się do czwartej edycji i już teraz deklarujemy, że z chęcią pojawimy się we Wrocławiu za rok!

Podziękowania

Redakcja MOTOGEN. dziękuję hotelowi Olimpia za gościnę podczas targów Wrocław Motorcycle Show. Jeżeli będziecie szukali noclegu we Wrocławiu, polecamy ten hotel – podczas śniadania koniecznie spróbujcie pysznych naleśników! 🙂