Wiemy jaka kara za cofanie liczników. Ustawa przegłosowana! - Motogen.pl

Choć to niektórych oburzy, to jednak z całą świadomością swoich słów mogę stwierdzić, że sami – jako użytkownicy pojazdów – nakręciliśmy spiralę cofania liczników. Kupując samochód czy motocykl my po prostu chcemy być oszukani, nawet, jeżeli wiemy, że to co wciska nam sprzedawca jest kitem. Wejdźcie na któryś z serwisów ogłoszeniowych – większość motocykli 5-letnich ma przebieg poniżej 30 tys. km, a jeżeli pojazd ma 10 lat, rzadko ma najechane więcej jak 50 tys. km. Samochody? Tu sztuki kilkunastoletnie z przebiegiem 350 – 400 tys. km to rzadkość. I akceptujemy taki stan rzeczy, myśląc, że żywotność czterocylindrowca w motocyklu to maksymalnie 50 tys. km – bo przecież motocykle z takim przebiegiem to na rynku szroty… Cofanie liczników zaburza nam percepcję, a sprzedawca, który chce sprzedać sprowadzone auto musi cofnąć szafę – inaczej go po prostu nie sprzeda.

Na szczęście sytuacja ta ma szansę w przyszłości się zmienić, a to za sprawą prawie jednomyślnej decyzji posłów – 417 z 460 posłów zagłosowało za wprowadzeniem kar za legalny do tej pory proceder „korekty” liczników. Nowelizacja ustawy Ministerstwa Sprawiedliwości opracowana w ubiegłym roku wejdzie w życie w ciągu dwóch tygodni.

I tak, zarówno osoba, która dopuści się czynu nieuprawnionej ingerencji we wskazania licznika przebiegu pojazdu jak i ta, która taką czynność zleci, może obawiać się kary od trzech miesięcy aż do pięciu lat pozbawienia wolności, natomiast wymiana licznika i nie poinformowanie o tym stacji diagnostycznej – zagrożona jest grzywną w wysokości trzech tysięcy złotych.

Aby wyłapać jak najwięcej nieścisłości, stan licznika podczas każdej kontroli drogowej sprawdzać będą: policja, Straż Graniczna, Inspekcja Transportu Drogowego, Żandarmeria Wojskowa i służba celna, a przebieg zostanie wpisany do bazy Cepik.