Redline Glory 5X - Motogen.pl

Na naszym rynku coraz częściej pojawiają się ciuchy, które poza ochroną i funkcjonalnością mają również ładnie wyglądać oraz stanowić połączenie ubrań motocyklowych i cywilnych. Dzięki temu producenci coraz częściej wzbogacają swoją ofertę o jeansy motocyklowe, które – w przeciwieństwie do odzieży tekstylnej – mogą być połączeniem wszystkich cech, które coraz częściej interesują nas podczas wyboru odzieży. Niestety, nie zawsze to wychodzi, a czy jednoczesne połączenie bezpieczeństwa, designu oraz funkcjonalności sprawdziło się w spodniach Redline Glory 5X, postaramy się pokazać w niniejszym teście.

Warunki testowania

Aby test był miarodajny i pozwolił na wystawienie jakiejkolwiek oceny, przejechałem w spodniach blisko 6000 km, używając do jazdy różnego typu motocykli; od sportowych przez mniejsze i większe nakedy, a na turystykach kończąc. Jazdy odbywały się w warunkach typowej „eksploatacji” odzieży, czyli dojazdy do pracy, latanie wokół zagrody oraz przeloty turystyczne. Liczba nawiniętych kilometrów umożliwiła również sprawdzenie zachowania spodni przy bardzo zróżnicowanej pogodzie: upały, deszcze (z ulewami włącznie) oraz temperatury optymalne.

Bezpieczeństwo

Spodnie wykonano z najwyższej jakości jeansu o gramaturze 12,50. Dodatkowo w miejscach szczególnie narażonych na uszkodzenia zastosowano podszycie kevlarem (100% DuPont), dzięki czemu miejsca te są chronione nie tylko przed przetarciem, ale również przecięciem oraz oparzeniami. Podszewka kevlarowa została umieszczona na pośladkach, biodrach oraz kolanach. Na tych ostatnich zastosowano kevlar o pięciokrotnie większej wytrzymałości, co jeszcze ma podnieść nasze bezpieczeństwo. Spodnie wyposażono w standardowy komplet protektorów na kolana firmy Knox. Możemy je również doposażyć w protektory biodrowe, które umieszczane są w oddzielnych kieszeniach (znacznie lepsze rozwiązanie niż same rzepy). Jakość wykonania, na pierwszy rzut oka, nie pozostawia wątpliwości, że mamy do czynienia z produktem wysokiej jakości – szwy są wzmacniane, nic się nie pruje, nic nie odstaje, generalnie spodnie sprawiają wrażenie solidnych i mogących zapewnić bezpieczeństwo.

Komfort i użytkowanie

Jak twierdzi producent, spodnie mają stanowić połączenie miejskiego designu z bezpieczeństwem jeansów motocyklowych. Sprany, jasnoniebieski jeans z przetarciami jednym może się podobać, innym niekoniecznie, w każdym razie dostępna jest tylko jedna wersja kolorystyczna, więc wyboru wielkiego nie mamy. Spodnie, dobrane idealnie pod rozmiar, na tyłku, udach oraz łydkach leżą dość ciasno, co znowu jednym będzie odpowiadać, a ktoś inny kupi rozmiar większe. Zakup większego rozmiaru dodatkowo umożliwi zastosowanie protektorów biodrowych, a jeśli nie będziemy chcieli w nich jeździć, pozostając przy większym rozmiarze, mamy możliwość skorzystania z regulacji szerokości pasa (ok. 4 cm). Osobiście wybrałem opcję pierwszą – spodnie leżały idealnie, w pasie zostawiając ok. 3 cm luzu, jednak będąc już na maksymalnym rozpięciu regulacji.


Glory 5X mają wysoki stan, co jest dość wygodnym rozwiązaniem, zwłaszcza dla osób jeżdżących w krótkich kurtkach; może właśnie dlatego rozwiązanie to przypadło mi do gustu. Do dyspozycji mamy sześć kieszeni, z czego dwie, dość duże, umieszczone zostały na udach, zaś pozostałe cztery szyte są w sposób klasyczny. O ile na początku podchodziłem do tego sceptycznie, o tyle po pierwszej jeździe okazało się, że kieszenie na udach to idealne rozwiązanie, mimo że ich umiejscowienie na pierwszy rzut oka jest kompletnie od czapy. Są duże i pojemne, dzięki czemu umożliwiają zmagazynowanie w nich najpotrzebniejszych rzeczy. Osobiście upchałem do nich pilota od garażu, dwa telefony, pająką, portfel oraz pokaźny pęk kluczy. Jedyną rzeczą, którą bym zmienił, to sposób ich zapięcia – zamek lub napa byłby znacznie lepsze, ponieważ obsługa ciasnego guzika w rękawicach jest po prostu kłopotliwa, do tego guziki, jak by nie były przyszyte, mają tendencję do odpadania prędzej czy później. Producent, umieszczając na spodzie nogawki haczyk do spięcia spodni ze sznurówkami, pomyślał o osobach latających cruiserami, a w celu skrócenia nogawek podczas codziennego użytkowania mamy znany z innych jeansów motocyklowych patent ze sznureczkiem. Można powiedzieć, że pod kątem ergonomii spodnie są przemyślane, do tego mogą się podobać.


Spodnie są w miarę luźne, odpowiednio dobrana szerokość nogawek w każdej sekcji (uda, kolana oraz łydki) nie nastręcza większych problemów z ich użytkowaniem na różnych typach motocykli, jednak okolice kolan – ze względu na zastosowane standardowe, krótkie, twarde i „pękate” protektory – potrafią się napiąć. Odpowiednie ułożenie protektorów w specjalnie do tego przygotowanych kieszeniach wymaga nieco czasu. Nie jest to zadanie bardzo uciążliwe, jednak należy wykonać je przed jazdą, ponieważ próba zmiany ich położenia w trakcie jest właściwie niemożliwa (rzepy dość dobrze trzymają). Generalnie nie powinno być kłopotu ze znalezieniem odpowiedniego położenia, ponieważ kieszenie są dość obszerne (szerokość/wysokość) i zapewniają szerokie pole manewru. Podczas jazdy układają się bezproblemowo i nie nastręczają problemów, należy jednak pamiętać, że podczas zajmowania miejsca na szerszej kanapie podchodzą do góry, przez co znacząco się skracają, dlatego odradzałbym używanie wraz z nimi krótkiego obuwia. Jazda w wysokich temperaturach, niestety, jest odczuwalna; spora ilość kevlarowej podszewki swoje robi i temperatury rzędu 30˚C nie będą najlepiej znoszone, zwłaszcza po zejściu z motocykla. Podobnie sytuacja będzie wyglądała w dni parne. Idealną temperaturą będzie 15–25˚C, natomiast w temperaturach niższych (do 8˚C) z pewnością nie zmarzniemy.


Używanie Glory 5X na jako spodni cywilnych jest bezproblemowe. Po wyjęciu protektorów (jest to konieczne ze względu na napinanie się materiału na wysokości kolan) nawet kilka godzin spędzonych w fotelu za biurkiem nie stwarzało kłopotów, podobnie zresztą jak przemieszczanie się z miejsca na miejsce „własną dwójką”. Pamiętać jednak należy, że protektory trzeba ponownie założyć, a to wymaga czasu i może okazać się uciążliwe. Osobiście wymieniłem je na inne, również Knoxa, dłuższe i zginające się. Po takiej operacji Glory 5X stały się znacznie wygodniejsze zarówno w jeździe, jak i codziennym noszeniu, do tego nie wymagały ciągłego wyjmowania ochraniaczy po przyjeździe do pracy. Ciekawostką, a jednocześnie mankamentem jest to, że spodnie podczas chodzenia nie zawijają się, nie ma również obaw o przydeptywanie nogawek. Niestety, świadczy to dobitnie, że powinny być przedłużone, a zastosowane sznureczki do podciągania możemy potraktować jako zbędny gadżet.

Podsumowanie

Redline Glory 5X to spodnie przemyślane, wygodne i dobrze wykonane. Czy bezpieczne, trudno mi ocenić, ponieważ nie zaliczyłem w nich nawet drobnej gleby. Jedyne przed czym mnie uchroniły, to gres i żwirek służący do łatania dziur, które to dość obficie zasypały mnie, kiedy pewien wóz asenizacyjny przejechał po takiej „łacie”. Biorąc jednak pod uwagę zastosowane materiały oraz jakość wykonania, nie czułem się w nich mniej bezpiecznie niż w tych, w których już kilka razy się wyślizgałem. Moim zdaniem, to jedne z lepszych jeansów dostępnych obecnie na rynku, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę stosunek cena–jakość (ok. 450 zł). Nie zmienia to faktu, że producent powinien nad kilkoma drobiazgami pogłówkować.

 

 

Spodnie motocyklowe Redline Glory dostępne są w pasażu motocyklowy.pl:

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany