Stunt szkoła jazdy - wheelie - Motogen.pl

autor: Bartłomiej Pitera

 

Jeśli chcesz się bawić w stunt to po pierwsze i najważniejsze musisz nauczyć się podstawowego triku, czyli jazdy na jednym, tylnym kole. To jest jak kamień węgielny i węgiel kamienny zarazem, bo jest podstawą i drogą wyjściową do innych trików.

Jednak zanim przejdziemy to omawiania sprzętu i techniki kilka słów o bezpieczeństwie. Jadąc na trening zawsze bierz kogoś ze sobą. Jest to reguła reguł i nie wolno robić od niej wyjątku! Nigdy nie jedź latać samotnie! Ktoś stojąc z boku lepiej oceni jak wysoko podnosisz koło, co należy poprawić itd. Poza tym w razie gleby, która jest chlebem powszednim stuntera, osoba towarzysząca może okazać się nieodzowną pomocą. W razie poważniejszego wypadku wezwie karetkę i zawiadomi rodzinę, a jeśli Twoja gleba była lekka to pomoże dojść do siebie, albo opatrzy ewentualne „wojenne rany”.
Inna równie ważna rzecz to ubiór. Kask i rękawice to jest totalne minimum jakie musisz mieć zawsze na sobie. Jednak najlepiej gdy oprócz tego włożysz jeszcze kurtkę z protektorami lub zbroję/buzer, a na nogi. zamiast brzęczących butów z ostrogami, jakieś motocyklowe kozaczki. Czyli ogólnie zabezpieczajcie się dzieciaki!

Kwestia sprzętu wygląda mniej więcej tak, że jak się uprzesz, to możesz ćwiczyć na Dnieprze z koszem albo Goldwingu z airbagami – Twoja broszka. Jeśli jednak Twój sprzęt ma nieco bardziej sportowy rodowód to podstawy możesz opanować przez „szybkie gumy”. I uwaga, obalamy pierwszy mit: SZYBKA GUMA JEST ŁATWIEJSZA NIŻ WOLNA GUMA! Tak jest naprawdę, nikt tu nie ściemnia! Na co dzień w TV słychać że im szybsze tym lepsze i takie tam pierdoły. Szybka guma na mocnym sprzęcie jest naprawdę łatwa.

Mamy dwa sposoby na wyrywanie „sprzęta” na koło: jedna to z gazu, a druga ze sprzęgła.

Z gazu wyrywanie wygląda mniej więcej tak: jadąc np. na 2 biegu (sprzęt jest mniej agresywny niż na 1) wyczuwamy kiedy będziemy mieć dobre przyspieszenie, czyli taki powiedzmy punkt zwiększenia mocy. Kiedy jesteśmy tuż przed nim robimy prawym nadgarstkiem dwa ruchy: najpierw odpuszczamy lekko manetkę, a później energicznym ruchem wbijamy się na wyższe obroty. Oczywiście nie mamy walnąć do odcięcia, bo prędko “sprzęt któryś ktoś miał, obraca się w miał”. Chcemy żeby poderwało się przednie koło, a nie żeby zarżnął się silnik. Na początku na pewno będzie Ci się wydawało że strasznie wysoko podniosłeś przód i od razu odpuścisz manetkę, sprzęt opadnie. Nie zrażaj się jednak! Trening czyni mistrza i tak po kilku próbach będziesz z przednim kołem w górze regulował nadgarstkiem czy koło ma iść wyżej czy niżej.