Shima ST-1 - Motogen.pl
TO JEST NASZE ARCHIWUM KATEGORII 'Artykuły'

Wyposażenie

SHIMA ST-1 jest w całości uszyta ze skóry, a to cieszy, bo nie szukano oszczędności wszywając tekstylia – w końcu to produkt sportowy. Pierwsze, co rzuca się w oczy to rozbudowany ochraniacz kostek. Jest solidny, szeroki i dobrze wszyty, przez co nie wbija się w ciało i pozwala na komfortową jazdę. Oprócz małego palca, pozostałe posiadają ochraniacze na każdym ze stawów – plastikowe wstawki PTU mają ciekawy, niespotykany kształt.

 

Najbardziej intrygujący ochraniacz naszyty jest od spodu w okolicy kości łódeczkowatej – to wstawka z materiału Poron. Jego działanie możecie zobaczyć na załączonym filmie. W teorii pochłania on energię uderzenia, w praktyce nasze próby z tym oraz innymi materiałami wykazały, że upadki i symulowane uderzenia bolały odczuwalnie mniej, kiedy chronił nas Poron.

Komfort

ST-1 ma specyficzny krój i będzie pasowała pod określony typ dłoni. Jeżeli jesteś szczupły i masz, nazwijmy to - dłonie pianisty, wtedy rękawice będą pasować idealnie. Do mnie rękawice dopasowały się po kilku dniach jazy, w końcu skóra ma spore możliwości adaptacji. Jeżeli jednak właśnie wróciłeś z wyrębu drzew w Norwegii, nawet nie próbuj ich zakładać, możesz ewentualnie kombinować z większym rozmiarem niż zwykle.

 

Pociągnięcie szwów zewnętrzną stroną opłaciło się, pod nasze paznokcie nie wbija się materiał. ST-1 mają mankiet o uniwersalnym wymiarze. Jeżeli będziesz chciał założyć je na sportowy kombinezon, trzeba będzie poświęcić chwilę na naciągnięcie i wejdzie bez problemu. Jeżeli będziesz chciał je założyć pod tekstylną kurtkę, również trzeba poświęcić chwilę na upchnięcie mankietu pod rękawem i wszystko gra.

 

Jedyny problem jaki zauważyłem to zbyt długi pasek do zabezpieczenia rękawicy na nadgarstku. To dziwi tym bardziej, że miałem okazję jeździć w kilku produktach SHIMY i w żadnym nie spotkałem się z tym problemem.

Podsumowanie

ST-1 to uniwersalne rękawice sportowe, które nie wyróżniają się niczym nadzwyczajnym, ale nie posiadają też istotnych wad. Minusem jest dostępność tylko w kolorze czarnym, ale z kolei w tej wersji wyglądają naprawdę ładnie – producent oszczędził nam naszywania setki wielkich logosów i postawił na prostą, srebrną aplikację dodającą elegancji.

 

Jeżeli nie wymagasz od rękawicy super zaawansowanych wzmocnień, a jedynie podstawowego pakietu bezpieczeństwa, nie zależy Ci też na wentylacji i chcesz proste rękawice całosezonowe, przymierz ST-1. Jeżeli będą pasować, śmiało mogę je polecić.

 

 

 

 

Spodobały Ci się rękawice SHIMA ST-1? Już teraz możesz je kupić w pasażu MOTOCYKLOWY.PL!

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany