SYM Maxsym 600i - użytkowy maksiskuter za rozsądną cenę [test] - Motogen.pl

Maxsyma 600 mieliśmy okazję przetestować przy okazji podróży na imprezę organizowaną przez Inter Cars, czyli Wiosnę z Ducati.

Nadwozie

 

Z zewnątrz pojazd może się podobać. Jest narysowany ostrą kreską, przez co wygląda dynamicznie. Wzrok przykuwa mnóstwo detali, np. reflektory projektorowe czy światła w technologii LED. Estetycznym rozwiązaniem są panele w kolorze nadwozia umieszczone na lusterkach. Jakość wykonania czy zastosowane tworzywa optycznie nie pozostawiają powodów do krytyki i nie odbiegają znacząco od japońskiej konkurencji. Na szczególną uwagę zasługuje ładna, czytelna deska rozdzielcza z analogowymi wskaźnikami oraz dość zgrabna ściana czołowa pojazdu.

Pozycja/za sterami

 

Ten sympatyczny dla oka Tajwańczyk oferuje wystarczająco dużo miejsca dla kierowcy i pasażera, żebyśmy mogli użytkować go do turystyki. Kierowca siedzi na wygodnym, miękkim siedzeniu. Jego pozycja nie wymaga pochylenia, można powiedzieć, że jest wygodna i odprężona. Obszerna szyba oferuje dobrą ochronę przed wiatrem i deszczem. Klamki hamulca są regulowane.  Pasażer dysponuje oparciem uniemożliwiającym zsunięcie się do tyłu oraz solidnymi uchwytami. Owe oparcie będzie przydatne, jeśli będziemy chcieli na tylnym siedzeniu umieścić torbę podróżną.

 

Pod względem cargo Maxsym prezentuje się obiecująco: duży bagażnik, mieszczący (nieco na siłę) torbę-wałek o pojemności 75 litrów, lub dwa kaski typu jet (w niektórych przypadkach dwa integrale). Dodatkowo na przedniej ścianie znajdziemy również dwa, zamykane (ale nie blokowane) schowki. Pod nimi producent umieścił zamykany panel kryjący kolejny schowek mieszczący zarówno gniazdo usb, jak i zwykłe, zapalniczki. Brakuje trochę haka na bagaż w przekroku, ale konkurencja w tym segmencie także od niego odchodzi.

 

Dzielność turystyczną zwiększają rozwiązania ułatwiające funkcjonowanie w czasie deszczu lub chłodnych dni: podgrzewane manetki i nawiew ciepłego powietrza na nogi.

Napęd/podwozie

 

SYM Maxsym 600 napędzany jest przez jednocylindrowca o pojemności  565 ccm generującego 41 KM przy 6500 obr./min. Maksymalny moment obrotowy to 43,2 Nm przy 5500 obr./min. co w połączeniu z masą 234 kg zapewnia przyzwoite osiągi. Pojazd rozpędza się nieco ponad 170 km/h  (licznikowe) i do 120 km/h ciężko jego dynamice cokolwiek zarzucić. Automatyczna przekładnia bezstopniowa działa płynnie, a pojazd porusza się bez żadnych szarpnięć.

 

Nieco rozczarowuje dźwięk, ale normy hałasu są nieubłagane.

 

Od strony podwozia Maxsym wypada nieźle. Został zestrojony sprężyście, co daje dość dużą dzielność w pokonywaniu szybkich winkli. Jest przy tym wygodny i nieźle tłumi nierówności. Podczas hamowań pojazd okazuje się bardzo stabilny, ma też niewielką wrażliwość na podmuchy wiatru bocznego oraz koleiny. Hamulce to kolejna dobra strona SYMa. Dwie tarcze typu „wave” z przodu, współpracujące z czterotłoczkowymi, radialnymi zaciskami świetnie wywiązują się ze swojego zadania. Dozowalność, za sprawą przewodów w stalowym oplocie bardzo dobra. Ich „jadowitość” także. Tylny hamulce aktywnie wspomaga proces hamowania. ABS zestrojono dobrze, ale mógłby wkraczać do akcji nieco później.

Globalnie jednak, podwozie w testowanym SYMie jest dużym atutem.

Jazda

 

Jazda SYMem jest zaskakująco łatwa i przyjemna. Pojazd sprawnie porusza się w mieście, mimo gabarytów jest poręczny i wjedzie w zaskakująco ciasne korki (jest lepiej, niż może się wydawać). Również dynamiczna jazda może być pewną przyjemnością. Pokonywanie dystansów rzędu 200 km nie jest uciążliwe, męczące a jednodniowe przeloty rzędu 600 km nie powinny być problemem.

 

Czasami po obciążeniu pasażerem możemy mieć problem z wyprzedzaniem powyżej 120 km/h ale 41 KM będzie miało wówczas prawie 400 kg do rozpędzenia, więc cudów nie można się spodziewać. Z drugiej strony, dynamika do 120 km/h będzie zaskakująco dobra, a nasza lewa noga nie będzie męczona „wachlowaniem biegami”.

 

Testowany pojazd średnio zużywał 4,7 l/100km (głównie trasa, jazda 140km/h) co przy pojemności zbiornika 14,2l zwiastuje zasięg rzędu 300 km.

W testowanym skuterze trochę zabrakło nam charakteru, ale w końcu…nie do tego został stworzony. Ma nas dowozić szybko, bezpiecznie i wygodnie do pracy a w weekend zabrać nad jezioro, najlepiej w dwie osoby. Czasem przewieźć z marketu budowlanego graty do remontu mieszkania, innym razem zakupy na grilla. Podchodząc do SYMa czysto użytkowo będziemy zadowoleni.  Czy zatem charakter ma tutaj jakiekolwiek znaczenie? Ok, w V-Maxie czy Diavelu, byłoby  kluczowe, ale nie w wygodnym skuterze na co dzień…

Naszym zdaniem

 

Testowany pojazd jest pod większością względów przyzwoity. Nieźle jeździ, super hamuje, dość dobrze przyspiesza, jest oszczędny, wygodny z dużą dzielnością cargo. Jego jakość wykonania także wzbudza zaufanie. Największym atutem jest jednak cena. Nowy SYM Maxsym 600i kosztuje 29900 złotych i naszym zdaniem to świetna relacja ceny do jakości…

 

Opinia Brzozy: W zasadzie Kuba wyczerpał temat, dodam tylko, że dla osób o wzroście powyżej 190 cm może zabraknąć miejsca na nogi. Poza tym za uczciwą cenę otrzymujemy uczciwy, solidny i przyjemny skuter użytkowo-turystyczny

Dane techniczne

 

Silnik

jednocylindrowy, czterozaworowy, chłodzony cieczą

Pojemność skokowa

565 cm3

Moc

41 KM

Zasilanie

wtrysk

Skrzynia biegów

automatyczna CVT

Długość

2270 mm

Szerokość

825 mm

Wysokość

1410 mm

Masa

234 kg

Zbiornik Paliwa

14,2 l

Cena

29900

 

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany