RB 111 MEGAWATT- co sądzą Zawodnicy o imprezie - Motogen.pl

Przeczytajcie co o imprezie sądzą zawodnicy przygotowujący się do startu:

Łukasz Kurowski – wielokrotny mistrz Polski Enduro i Motocross:

Osobiście uważam, że tego typu imprezy są potrzebne. Red Bull 111 Megawatt zdecydowanie będzie się cieszył ogromnym powodzeniem, o czym już teraz może świadczyć liczba zgłoszeń. Przyjedzie masa zawodników z całego kraju, a pewnie i zza granicy. Moi podopieczni, których szkolę, także zapowiadają liczne przybycie.

Mam nadzieję, że te zawody na stałe wpiszą się w światowy kalendarz rajdów Hard Enduro i z czasem zyskają taką popularność jak Erzbergrodeo czy Red Bull Romaniacs. Fajnie by było, gdybyśmy co roku mieli taką imprezę w kraju, bo nie ma co ukrywać jest to niesamowicie widowiskowa dyscyplina, szczególnie przy dużej frekwencji. Miejsce też jest świetne, bo praktycznie bez przemieszczania się kibice będą mogli oglądać większość trasy. Telewizja także bez problemu może zrobić z tego materiał, który w przyszłości mógłby przyczynić się do rozwoju sportów motorowych w Polsce.

W rajdzie pojedzie także Tadek, więc będzie to kolejna świetna okazja, żeby zobaczyć go na motocyklu w kraju. Ja także lecę i wiem, że będę się świetnie bawił. Trzeba dać gazu na swoim podwórku!

 

Mariusz Kondratowicz – wyścigi asfaltowe WMMP:

Nigdy jeszcze nie byłem na takiej imprezie. Oglądałem jedynie relację z Erzbergu, gdy królował w nim Tadek i wydaje mi się, że to świetna zabawa. Cieszę się, że Red Bull 111 Megawatt odbędzie się w Polsce, bo może być to coś fajnego. Start traktuję czysto zabawowo, jako odskocznię od wyścigów asfaltowych, w których ścigam się na co dzień. Tydzień później mam ostatnie dwie rundy na Słowacji, więc nie chciałbym się połamać w Bełchatowie.

Swoją przygodę z motocyklami zaczynałem właśnie od offroadu i nadal jeżdżę na crossówce, traktując to jako trening kondycyjny. Z Olsztyna zbiera się ekipa, która chce wystartować i to właśnie oni namówili mnie do udziału. Nigdy w życiu nie jeździłem po kamieniach, więc jestem strasznie ciekaw, jak motocykl będzie się zachowywał, no i przede wszystkim, jak mi pójdzie. Teraz trzeba zaliczyć jeszcze kilka treningów na crossówce, bo w tym roku dużo nie jeździłem i można się szykować na wyjazd.

 

Oskar Kaczmarczyk – świeżo upieczony wicemistrz Polski Super Enduro kl. Junior:

Bardzo się ucieszyłem na wieść o takiej imprezie w Polsce, ponieważ uważam, że brakuje u nas tego typu rajdów. W Austrii i Rumunii, gdzie zresztą jeszcze w tym roku będę startował, cieszą się ogromnym zainteresowaniem, więc i u nas powinny się przyjąć.

Ogromnie się cieszę, że w Red Bull 111 Megawatt będzie uczestniczył Tadek Błażusiak. Od lat śledzę jego sukcesy w trialu i superenduro, bo tak samo jak on, swoją przygodę z motorami zacząłem od trialu, w którym od samego początku zajmowałem czołowe miejsca. Mam na koncie kilka tytułów mistrza Polski w tej dyscyplinie, a w tym roku razem z tatą postanowiliśmy spróbować swoich sił w superenduro i w pierwszym sezonie startów udało mi się zdobyć tytuł wicemistrza Polski.

Jestem dosyć dobrze przygotowany do tych zawodów technicznie i fizycznie, wszystko jest pod kontrolą. Ponieważ mam dopiero siedemnaście lat, to w mistrzostwach Polski musiałem startować na 125-tce, ale na Red Bull 111 Megawatt firma Sherco Polska Rafał Luberda przygotowuje dla mnie 250-tkę. Spodziewam się, że z moim przygotowaniem zakończę zawody tuż za Błażusiakiem, a jeżeli się nie uda, to liczę na dobrą zabawę.

 

Sylwester Jędrzejczyk – II wicemistrz Polski Enduro:

Jeszcze na sto procent niestety nie wiem, czy pojadę, ale ogólnie uważam, że Red Bull 111 Megawatt to dobry pomysł. Jeżeli wystartuję, to bez większego przygotowania, bo są to zawody po to, żebym mógł sam siebie sprawdzić. Myślę, że nie będzie źle, bo im trudniej, tym dla mnie lepiej. Będę jechał na KTM EXC 300, na którym startowałem przez cały bieżący sezon, i czuję się na nim bardzo dobrze.

Fajnie, że będzie Tadek, bo da się coś podpatrzeć, nauczyć się czegoś nowego i wynieść nowe doświadczenie. Jestem bardzo ciekaw, ile osób pojawi się na starcie, bo imprezy typu Erzberg czy Red Bull Romaniacs mają już swoją tradycję i zawodnicy cały rok czekają na te zawody, przygotowując się do startu miesiącami. Ogólnie ciekawi mnie też bardzo trasa, czy będzie to superenduro, czy ciężkie enduro. Wszystkiego dowiemy się na miejscu, ale cel jest prosty – ukończyć zawody. Jak wszystko dobrze pójdzie, to i wynik będzie dobry.

Maciej Świątkowski – MAROKO off-road Expedition:

111 Megawatt to bodajże pierwsza prawdziwa impreza Hard Enduro w Polsce. Genialny pomysł na wykorzystanie wielkiej dziury w ziemi, jaką jest kopalnia odkrywkowa w Bełchatowie. To również możliwość kontaktu z zawodnikami i amatorami, takimi jak ja, wymiany myśli i doświadczenia, a zgłoszeni zawodnicy z najwyższej półki, jak na przykład Tadek Błażusiak, gwarantują najlepsze wzorce do podglądania. Nigdy nie startowałem w podobnych zawodach, więc dla mnie będzie to nieocenione doświadczenie i bank zdobytej wiedzy.

Nie liczę na wygraną, nawet na pierwszą dziesiątkę. Liczę, że ukończę ten wyścig, a zdobyte doświadczenie wykorzystam w kolejnym starcie i być może przekażę innym. Na co dzień organizuję szkolenia Enduro, więc będzie to dla mnie także forma promocji ( o ile dojadę do mety…).

Czy się cieszę? Jasne, że tak! Podniecenie i adrenalinę czuję już od kilku dni !! Do zobaczenia na trasie!!!

Wypowiedzi zawodników- Redbull.com.pl