ROCC 481 - drożej nie znaczy lepiej - Motogen.pl
TO JEST NASZE ARCHIWUM KATEGORII 'Artykuły'

co w pudełku?

Producent niczym nas nie zaskoczy, ale patrząc na cenę, nie ma się co dziwić. Dostajemy deflektor na nos, deflektor podbródka, worek transportowy, kartę gwarancyjną i oczywiście kask.

Design i jakość

Skorupa kasku wygląda jakby tworzona była wyłącznie przez designerów. Wiele załamań, przetłoczeń, i wstawek, które sprawiają, że kask wygląda bardzo rasowo i sportowo. Z całą pewnością taki wygląd przypadnie do gustu osobom, które szukają garnka pasującego do przecinaka lub ostrego nakeda. Skorupa kasku wykonana została z tworzywa ABS, które jest bardzo elastyczne. Czuć to przede wszystkim podczas próby ściśnięcia szczęki kasku. To oczywiście nie jest wadą, przeciwnie, ale już masa kasku, która wynosi 1590 g (zważone) jest wyraźnie odczuwalna. Co do jakości wykonania mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony mamy elementy wykonane wręcz wzorowo, jak powłoka lakiernicza, naniesione wzory malowania, wyjmowana wyściółka, osłony wlotów, pianka EPS,  mocowania wyściółki, czy detale takie jak mechanizm podnoszenia blendy. Z drugiej, rażą niedoróby w postaci rozłażącej się uszczelki wizjera, szpary, a właściwie ziejące dziury między skorupą a warstwą EPS, czy działające wybiórczo mechanizmy otwierania wlotów powietrza. Krótko mówiąc: jakość wykonania nie przekonuje, zwłaszcza w odniesieniu do testowanego w zeszłym roku tańszego modelu ROCC’a

 

   

Jak widać jakość uszczelki pozostawia więcej niż wiele do życzenia

Bezpieczeństwo

Pod względem bezpieczeństwa Rocc 481 jest typowym przedstawicielem swojego segmentu. Skorupa wykonana ze zwykłego, ale elastycznego tworzywa ABS ze sporą ilością miejsca z przodu (ważne w przypadku uderzenia czołowego i z uwagi na ochronę żuchwy), stanowi pierwszą warstwę ochronną. Drugą jest dwuwarstwowa pianka EPS absorbującą energię uderzenia. Z mankamentów na pewno należy wyróżnić jedną wielkość skorupy dla wszystkich rozmiarów, co przy rozpiętości XS do 2XL (53-64 cm) ma niebagatelne znaczenie, zwłaszcza dla rozmiarów najmniejszych. Elementem dość subiektywnie przeze mnie odebranym jest zapięcie; osobiście preferuje DD, tutaj natomiast mamy zatrzask. Rocc 481 spełnia normy przewidziane dla europejskiej homologacji ECE-22.05, jednak normy DOT, czy SNELL milczą o tym modelu, podobnie jak testy SHARP.

Wygoda

Kiedy założyłem kask, wydawało mi się, że pasuje wręcz idealnie. Dociskał policzki, nie było luzów podczas gwałtownego obracania głową, a przy próbie szarpnięcia dobrze trzymał. Problem pojawił się po kilku minutach, kiedy wyraźnie zacząłem odczuwać ucisk skroni, który po ok. 45 minutach jazdy był wręcz nie do wytrzymania (podczas testu zawsze woziłem ze sobą kask zapasowy). Oczywiście może być to kwestia kształtu czaszki. Kolega, którego poprosiłem o sprawdzenie czy u niego również taki problem występuje, nie miał zastrzeżeń co do wygody. Mówiąc krótko, warto chwilę w kasku pochodzić przed zakupem, ponieważ sama przymiarka może okazać się złudna. Jak napisałem nieco wyżej, Rocc 481 posiada wyłącznie jeden rozmiar skorupy, a to bez wątpienia odbije się na komforcie osób z mniejszą głową, ponieważ poduszki rozejdą się, a to znowu spowoduje spore luzy. Rocc świetnie sprawdzi się na motocyklach z pozycją wyprostowaną, jak również na motocyklach sportowych, ponieważ kształt skorupy i brak szerokiego kołnierza na dole nie uniemożliwiają jazdy w pozycji złożonej (nawet w kurtkach z garbem).

Ergonomia

Wizjer

Wizjer posiada sześć stopni regulacji położenia (włącznie z zamkniętym) oraz możliwość rozszczelnienia poprzez dodatkowy suwak znajdujący się po lewej stronie. W sumie przydatny patent, tym bardziej, że szyba bardzo paruje (szkoda, że producent nie przewidział Pinlocka®) i to pomimo zastosowania niemałego deflektora na nos. Najwyższą pozycję wizjera docenimy podczas postoju na światłach, kiedy najczęściej jest ona podnoszona, ponieważ w górnym położeniu nie wchodzi w pole widzenia. Sam otwór wizjera gwarantuje szerokie pole widzenia zarówno góra/dół, jak i lewo/prawo, więc podczas przeciskania się w korku nie ma konieczności machania głową na lewo i prawo, wystarczy lekkie odwrócenie głowy. Na pochwałę zasługuje również system zdejmowania szyby, jest to chyba najszybszy i najprostszy mechanizm jaki obsługiwałem zarówno przy zdejmowaniu, jak i zakładaniu. Wady? Pierwsza, to jazda w deszczu. Nie wiem czy to kwestia pękniętej uszczelki, czy po prostu jej nieszczelności na obwodzie, ale woda właściwie od początku jazdy przy większych opadach dostawała się na wewnętrzną stronę szyby, a gąbki policzkowe szybko nasiąkały. Druga, to samoistne unoszenie się wizjera podczas odwrócenia głowy przy jeździe z większymi prędkościami.

Wyściółka

Rocc 481 wyposażony został w pełni wyjmowaną, miękką i przyjemną wyściółkę, której montaż, jak i demontaż zajmują kilka chwil. Osiągnięto to dzięki prostemu systemowi mocowania, opartemu na rzepach i zatrzaskach. Elementem, którego jednak nie przewidziano, są kanały na zauszniki okularów. Próba znalezienia optymalnego położenia dla okularów jest zadaniem właściwie niemożliwym i każdorazowo wymaga poświęcenia sporej ilości czasu. 

Nawiewy i wentylacja

Rocc 481 wyposażony został w trzy wloty powietrza umieszczone w przedniej części kasku (szczęka oraz czoło) oraz cztery wyloty umieszczone w części tylnej (dwa na górze i dwa na dole skorupy). Zarówno wloty przednie, które posiadają regulację zamknięcia (każdy zamknięty/otwarty bez dodatkowego „skoku”), jak i tylne, są osłonięte metalową siateczką chroniącą przed dostawaniem się owadów i większych zanieczyszczeń. Regulacja wlotu szczękowego działa poprawnie i płynnie, natomiast ta przy wlotach czołowych zacina się, do tego – ze względu na niewielki rozmiar uchwytu suwaka – jest trudna do odnalezienia podczas jazdy i początkowo nie wiadomo czy udało się złapać uchwyt, czy obudowę wlotu. Działanie nawiewów jest raczej symboliczne, a nawiew szczękowy właściwie nie działa w ogóle. Po zdjęciu kasku podczas jazdy w upały czułem, że głowa jest przepocona.

Hałas i aerodynamika

Rocc 481 to… jednak jeden z głośniejszych kasków, w jakich przyszło mi jeździć i chyba tylko Seca Falcon, którą testowałem niedawno, jest w stanie mu dorównać. Odczuwalny hałas, taki, który po prostu zaczyna przeszkadzać, zaczyna się przy ok. 70 km/h, a przy 100 km/h poziom głośności wymaga jazdy w stoperach (a przynajmniej na dłuższym dystansie). Na temat aerodynamiki kasku można napisać wiele, ale z pewnością nie to, że jest dobra, a nawet zadowalająca. Nie wiem co jest przyczyną, może tak duża ilość załamań, przetłoczeń i zmian w powierzchni skorupy, ale turbulencje, nawet na motocyklu z owiewką, są wyraźnie odczuwalne już przy 60 km/h, a przy 100 km/h powodują wibracje, które przenoszą się na wizjer. Bardzo utrudnia to jazdę. Aerodynamika boczna jest jeszcze gorsza, wystarczy lekko odchylić głowę, aby poczuć silne, wręcz wyrywające głowę, uderzenie. Moje obserwacje zostały potwierdzone przez inną osobę, która sprawdziła kask na trzydziestokilometrowym odcinku autostrady. 

Blenda

Rocc 481 wyposażony został w blendę przeciwsłoneczną, która najprawdopodobniej nie posiada filtra UV (brak informacji). Mechanizm opuszczania blendy, w postaci suwaka, działa płynnie i bezproblemowo, jednak jego umieszczenie jest dość niefortunne – po lewej stronie, tuż za wizjerem. Niestety, w trakcie jazdy, nawet kilkukrotnie przymierzając się na sucho, trudno jest na niego trafić. Blenda ma jednak jedną podstawową wadę – istnieje, i generalnie mogłoby jej nie być. Opuszczana jest dość wysoko, przez co tylko po części przykrywa oczy. Do tego dochodzi szerokie profilowanie na nos, które zaburza widzenie kiedy kierujemy wzrok w lewo lub prawo. Na domiar złego ranty blendy powodują delikatne zniekształcenia i zaburzają widzenie i po jej opuszczeniu poczułem stan lekkiego odpału charakteryzującego przedawkowanie awiomarinu. Jedyny plus to bardzo dobre przyciemnienie, które gwarantuje bezproblemową jazdę nawet na wprost ostrego słońca. Bardzo możliwe, że po prostu trafiłem na egzemplarz, w którym blenda jest wadliwa, dlatego podczas przymiarki kasku sugeruję zwrócić na to uwagę.

podsumowanie

Rocc 481 fajnie wygląda i ma nieźle wykonane wnętrze. Ale to generalnie wszystko, co dobrego można o tym kasku powiedzieć. Pomijając kwestię ucisku skroni, która wystąpiła tylko u mnie, pogrąża go fatalna aerodynamika, katastrofalna, wręcz niebezpieczna blenda, do tego wysoki poziom hałasu i średnio działająca wentylacja. Czy jednak warto wydać na niego 470 zł? Moim zdaniem nie warto, a znacznie lepszym rozwiązaniem będzie zakup wspomnianego na początku testu, innego, niższego modelu tego producenta, który poza tym, że właściwie pod każdym względem jest lepszy, to kosztuje połowę tego, co Rocc 481. 

 

Zalety Wady
  • ciekawy design
  • jakość powłoki lakierniczej
  • wypinane wnętrze

 

 

 

 

 

  • fatalna aerodynamika
  • wysoki poziom hałasu
  • niebezpieczna blenda
  • nie najlepsza jakość wykonania
  • nieszczelność wizjera
  • parująca szybka
  • słaba wentylacja

 

 

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany