Polacy w Endurance: Le Mans 24h - Motogen.pl

Wyścigi formuły Endurance są jednymi z najbardziej prestiżowych i szanowanych zmagań a zawodnicy i zespoły biorące w nich udział to czysta wyścigowa arystokracja. W ciągu dziesięcioleci na starcie do wyścigów długodystansowych niejednokrotnie stawali mistrzowie takich kategorii wyścigowych jak MotoGP, WSBK czy legendarnego Tourist Trophy na Wyspie Man.

 

W tym sezonie nie będzie inaczej. W najbliższej 41 edycji 24h Le Mans wystąpi nie kto inny jak 15 krotny zwycięzca TT i obecny rekordzista okrążenia Mountain Course Michael Dunlop, który mimo rozstania z fabryką Suzuki pojedzie na GSXR-1000RR w zespole Team R2CL-MKS-Partelya z nr startowym 87 (Anthony Loiseau, Clinton Seller, Michael Dunlop, Gwen Giabbani).

 

 

Kolejnym zawodnikiem wyścigów drogowych, który pojedzie w Le Mans będzie Peter Hickman, zdobywca trofeum Joeya Dunlopa w ubiegłorocznym TT. „Hicky” zasiądzie za sterami BMW S1000RR w teamie NRT48 – BMW Motorrad o nr 48 (Kenny Foray, Peter Hickman, Lucy Glöckner, Stefan Kerschbaumer).

 

 

Endurance to wyścigowy synonim potu, krwi i łez, ale to również magnetyzm i niezwykła atmosfera, której nie można się oprzeć. W EWC zwycięstwem jest dojechanie do mety, dopiero wówczas patrzysz na tablicę wyników. Tu jeden błąd może zaprzepaścić trud włożony przez cały zespół, nierzadko złożony przez kilkanaście, a w czołowych ekipach nawet kilkadziesiąt osób.

 

Od 2016 roku EWC można porównać do piłkarskich rozgrywek, które zaczynają się w jednym roku i kończą w drugim. Pierwsza runda sezonu przypada na wrzesień i rozgrywana jest na francuskim torze Paul Ricard, 24 godzinnym wyścigiem Bol d’Or. Składa się z czterech europejskich rund i jednej japońskiej. Po niej dochodzi do uroczystej koronacji nowej mistrzowskiej ekipy.

 

Dzięki dwóm polskim ekipom, LRP Poland Team (Arnaud Friedrich, Bartłomiej Lewandowski, Jaroslav Cerny) i Wójcik Racing Team (Paweł Górka, Daniel Bukowski, Marek Szkopek, Paweł Szopek), mamy okazję być częścią tej wyścigowej arystokracji.

 

Wyścigi to również kibice, których nigdy nie brakuje podczas Endurance. To właśnie oni, licznie zgromadzeni,  zagrzewają zespoły do walki. Motywując, pomagają przetrwać trudne chwile i wyścigowe niepowodzenia.

 

 

Podczas tegorocznego Warsaw Moto Show mieliśmy okazję dokładnie przyjrzeć się maszynom polskich zespołów, które będą występować w całym cyklu mistrzostw świata Endurance. Zastosowane w nich rozwiązania techniczne wręcz krzyczały szybciej, sprawniej, lepiej.  

 

 

Niestety pierwsza runda sezonu 2017/2018 na torze Paul Ricard nie była szczęśliwa dla obu polskich zespołów. LRP Poland po przejechaniu 104 okrążeń w ciągu 07:21:38.444 wycofało się z wyścigu.

 

Wójcik Racing Team po przejechaniu 259 okrążeń w czasie 09:41:34.269, po awarii silnika, pomimo starań i walki mechaników, również musiało zrezygnować z dalszej rywalizacji. Miejmy nadzieje, że Le Mans okaże się dla obu zespołów szczęśliwszy, a o miejscach nie zadecydują problemy techniczne w motocyklach.

 

 

Z najlepszymi nastrojami z całej stawki do Le Mans, na pewno przyjedzie aktualna mistrzowska ekipa # 94 GMT94 Yamaha (Mike Di Meglio, Niccolo Canepa, David Checa), która rok temu wygrała na torze Bugatti, a zwyciężając w pierwszej rundzie Bol d’Or sezonu 2017/2018, potwierdziła swoją mistrzowską dyspozycję z rywalizacji 2016/2017.

 

Ich przewaga 9 okrążeń była równie imponująca jak drugie miejsce ekipy #13 WEPOL BMW Motorrad Team by penz13.com (Michael Laverty, Christian Iddon, Danny Webb, Marek Cerveny).

Trzecią lokatę na torze Paul Ricard zaliczył zespół #111 Honda Endurance Racing (Sébastien Gimbert, Grégory Leblanc, Erwan Nigon), który do lidera stracił 10 okrążeń.

 

Nie możemy zapomnieć oczywiście o takich tytanach jak byli mistrzowie ekipa #2 SERT-Suzuki Endurance Racing Team (Vincent Philippe, Etienne Masson, Gregg Black) ,którzy pierwszej rundy nie mogą zaliczyć do udanych, zajmując 7 miejsce na torze Paul Ricard. Może w Le Mans odbudują swoją potęgę w końcu wygrywali tu niejednokrotnie.

 

Mamy również kolejny silny zespół #7 Yart Yamaha (Broc Parkes, Marvin Fritz, Takuya Fujita, Max Neukirchner), który w ubiegłym sezonie stał na drugim stopniu podium legendarnego Le Mans, jednak inauguracja sezonu w 24h Bol d’Or skończyła się po 152 okrążeniach i czasie 05:39:53.492, czy #11 SRC Kawasaki (Mathieu Gines, Randy De Puniet, Jérémy Guarnoni, Morgan Berchet), który zajął trzecie miejsce na torze Bugatti w zeszłym roku, ale pierwszą rundę zakończył już po 17 kółkach zamieniając wyścig 24 godzinny w niewiele ponad 34 minuty. 

 

Lista startowa obfituje w 60 głodnych sukcesu i chwały wyścigowych ekip, których celem będzie zdobycie trofeum francuskiego klasyka wyścigów długodystansowych 24h Le Mans. Kto tym razem uniesie je po morderczym dystansie? Przekonamy się już w ten weekend podczas drugiej rundy EWC we Francji.