Motocyklista versus miś - Motogen.pl

Historia o tyle nieprawdopodobna, co mało zabawna, choć w naszym pięknym kraju praktycznie niemożliwa. Reg Mac Donald – 74-letni kanadyjski motocyklista z Nowego Brunswicku – opuścił w tym tygodniu szpital po tym, jak dwa miesiące temu miał zderzenie z misiem. Miś, czyli okazały, prawe 140-kilogramowy niedźwiedź marki Grizzly postanowił się przejechać na tylnym siedzeniu motocykla, którego kierowcą był MacDonald.

Oczywiście, decyzja misia nie była podyktowana chęcią rozrywki, lecz nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności (chyba, że miał już dość warczących w jego okolicy gawry silników). Niedźwiedź przebiegł przez drogę tuż przed nadjeżdżającym samochodem i skoczył na motocykl jadący za nim, a siła uderzenia jego ciała katapultowała w powietrze motocyklistę.

Reg wylądował w szpitalu na długi czas. Zderzenie z misiem kosztowało go m.in. 15 załamanych kości w klatce piersiowej, poprzebijane płuca, uszkodzenia serca, wątroby i śledziony. Teraz mówi o cudzie, który go uratował.

Nie wiadomo, co stało się z niedźwiedziem. Mamy nadzieję, że jego polscy pobratymcy nie wezmą zeń przykładu.