Modeka Razor - kangur za 440 zł - Motogen.pl

Wygląd i jakość wykonania

 

Modeka Razor na pierwszy rzut oka wygląda jak rękawica sportowa. Wysoki kołnierz zapinany szerokim rzepem oraz cała masa ochraniaczy umieszczonych w różnych miejscach bezsprzecznie świadczą o tym, że mamy do czynienia z czymś znacznie więcej niż kolejnym produktem z półki turystycznej. Razory dostępne są w dwóch kolorach: biało-czarnym oraz czarnym i w rozmiarach od 6 do 12. Jakości wykonania ciężko zarzucić cokolwiek. Szwy poprowadzone są bardzo starannie zarówno na elementach zewnętrznych (np. ochraniacze, slidery, szycia palców) jak i wewnątrz (kołnierz, podszewka), a po przejechaniu ponad 3500 km nie wykazują najmniejszej oznaki do prucia się czy przecierania. Łączenia skóry oraz elementów zewnętrznych, poprowadzone zostały podwójnym szwem. Nie można również nic złego powiedzieć o jakości dobranych materiałów, tutaj widać, że Modeka sięgnęła po to co najlepsze: kozia, bardzo dobrze wyprawiona skóra na zewnątrz oraz bardzo miękka skóra kangurza na wewnętrznej stronie dłoni. Do tego Kevlar®, Temperfoam®, SuperFabric® oraz karbon. Bogato!

Bezpieczeństwo Modeki

Zewnętrzna powłoka Razorów wykonana została z dobrze wyprawionej skóry koziej, która w całości podszyta została kevlarem, który chroni przy ewentualnym tarciu nie dopuści do przetarcia. Oczywiście nie brakuje typowej ochrony w postaci szeregu widocznych, zewnętrznych ochraniaczy, które dbają o pochłanianie uderzenia. Na górnej stronie palców zastosowano kostki wykonane z elastycznego tworzywa, które chronią przy upadku jak również spiszą się przy ewentualnym uderzeniu kamienia, lub innym elementem, który wyleci spod kół pojazdu jadącego przed nami. Na kostki powędrował sporych rozmiarów ochraniacz karbonowy, który z powodzeniem może służyć za młot wyważeniowy grupy AT, a nieco poniżej wstawiono element typu Temperfoam, który pochłania uderzenie przyjęte na zewnętrzną część dłoni. Po wewnętrznej stronie zastosowano komplet „sliderów” wykonanych z gąbkowego wypełnienia pokrytego materiałem SuperFabric. Jeden umieszczono na bocznej stronie dłoni chroniąc odwodziciel małego palca, drugi na zewnętrznej stronie małego palca, a trzeci na odwodzicielu i zginaczu kciuka. Mają one za zadanie ułatwienie ślizgania się i uniemożliwienie zablokowania oraz wygięcia dłoni podczas ewentualnego upadku i tarcia. Długi kołnierz wyposażono w trzy ochraniacze. Jeden, niewielkich rozmiarów wykonany z elementu Temperfoam umieszczono na górnej części zakrywającej prostownik palca małego, drugi i trzeci, stanowią sporą część jego zewnętrznej i wewnętrznej części. Sam kołnierz od wewnątrz podszyty jest dość grubą, gąbkową podszewką. O stabilność rękawicy na dłoni dbają dwa rzepy – jeden umieszczony na pasku kołnierza a drugi w okolicach zgięcia nadgarstka. W tym wszystkim zabrakło tylko jednego, łączenia małego palca z serdecznym.

Wygoda

Ilość ochraniaczy mogłaby sugerować, że rękawica to typowy pancerniak, który będzie ograniczał nasze ruchy i będzie trudny w użytkowaniu. Nic bardziej mylnego. Każdy element chroniący dłoń umieszczony jest w takim miejscu, aby nie utrudniał ruchu dłonią czy zginania palców, do tego w miejscach „ruchomych” Modeka zastosował elastyczny, harmonijkowy materiał, który bardzo ułatwia dopasowanie się dłoni. Po wsunięciu dłoni w rękawicę nie czujemy – typowego w przypadku wielu innych rękawic – uciskania szwów wewnętrznych. Kołnierz, dzięki dość szerokiej regulacji (rzepy, elastyczna wstawka) możemy nasunąć i zapiąć na kurtce lub bezpośrednio na przedramieniu. Dodatkowy, wąski pasek z rzepem oraz zwężenie w postaci ściągacza w okolicach nadgarstka ułatwiają ustabilizowanie Razorów na dłoni. Rękawica leży i układa się naprawdę rewelacyjnie a szeroka rozmiarówka powinna ułatwić dobór dla każdej dłoni. Tym, co bardzo mi przypadło do gustu jest czucie manetki. Wewnętrzna, cienka kangurza skóra zapewnia naprawdę rewelacyjny chwyt, a wzmocnienia antypoślizgowym materiałem wręcz dłoń do manetki klei. Nie przeszkadzają również slidery na wewnętrznej stronie, które przypadku niektórych modeli innych firm potrafiły utrudniać chwyt zarówno dźwigni (ich umiejscowienie oraz rozmiar blokowały sięgnięcie do niej palcami) jak i samej manetki (wysokość slidera uniemożliwiała pełne oparcie dłoni na manetce). Operowanie manetką czy wyczucie dźwigni i przycisków na konsoli jest świetne, właściwie nie czujemy, że mamy dodatkową warstwę na dłoni. Rękawice bardzo dobrze sprawdzają się na torze, ale również były używany do jazdy codziennej oraz turystyki.

Komfort termiczny

Razory nie są wyposażone w membranę czy jakąkolwiek dodatkową warstwę, która ochroni dłoń przed deszczem czy wiatrem. Cienka skóra oraz szereg otworów wentylacyjnych zapewniają komfort przy minimalnej temperaturze 15°C, choć i tutaj najlepiej kiedy świeci słońce, w przeciwnym razie zaczynamy odczuwać chłód. Temperaturą najbardziej optymalną jest 25-30°C, powyżej – pomimo otworów wentylacyjnych dostępnych po wewnętrznej stronie palców – zaczyna być już ciepło, a po wyjęciu dłoni czujemy, że jest lekko spocona.

Modeka Razor – jakie są?

Modeka Razor, to rękawica dość uniwersalna, do tego zapewniająca wysoki poziom bezpieczeństwa, wygodę i całkiem rozsądne właściwości termiczne. Nie jest może tak uniwersalna jak rękawice turystyczne czy tak specjalizowana jak rękawice stricte torowe, stanowi jednak bardzo udany kompromis, który umiejscawia je gdzieś pomiędzy. Dla osób, które na co dzień używają motocykla na dojazdy do pracy nada się wyśmienicie, dla takich, które jeżdżą do pracy i czasami na tor będzie rozwiązaniem wręcz idealnym, a dla tych, którzy od czasu do czasu wyskoczą gdzieś poza miasto również będą stanowić ciekawą propozycję. Pytanie ile za taki „uniwersalizm” należy położyć. Modeka ceni Razory na 440 polskich złotówek, co – nie ukrywajmy – jest kwotą dość sporą jak na rękawice, które nie są produktem jednej z lanserskich marek. Moim zdaniem są jednak warte tej ceny.

druga opinia

Mateusz Miziołek: Miałem okazję zrobić w Razorach około 100 kilometrów, więc moja opinia jest tylko dodatkiem do recenzji Marcina. Z mojego punktu widzenia niczego więcej w nich nie potrzeba. Do codziennej jazdy otrzymujemy pełen komplet zabezpieczeń, do jazdy wyczynowej ten produkt Modeki również się nadaje. Pamiętam wyjazd na tor w najwyższym modelu sportowych Alpinestarsów, w których wszystko byłoby OK gdyby nie to, że zupełnie nie czułem motocykla. W Razorach mimo rozbudowanych ochraniaczy i „ostrej” nazwy, zachowany został zdrowy rozsądek, przez co odczucia w tych rękawicach nie przypominają jazdy w kaloszach na dłoniach. Pozostaje kwestia ceny. Wspomniana cena 440 zł jest spora, ale mam wrażenie, że płacimy tylko i wyłącznie za zastosowane materiały i technologie, a nie za metkę.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany