Marcin - Motogen.pl

Dziś zapraszamy Was do obejrzenia najnowszego klipu, który opublikował Marcin „Korzeń” Głowacki. Produkcję można śmiało określić mianem wyjątkowej. Pomysł na wykonanie tricków, które możemy zobaczyć w filmie Marcina, ma swoje korzenie w produkcji francuskiego stuntera. Natomiast klip polskiego kaskadera został dodatkowo wzbogacony wyjątkowo trudnymi do wykonania sztuczkami. 

 
„Inspiracją była gra, która zaczęła się od publikacji w sieci filmu, w którym Tig zaprezentował trick spreader to frog na prostej bez użycia sprzęgła. Kolejni zawodnicy kopiowali sztuczkę i dodawali coś od siebie, co prowadziło do rozwoju w tym kierunku” – mówi Marcin.
 
Wzbogacona wersja „Korzenia” to spreader to frog + highchair. Marcin zdradził nam, że to połączenia tricków siedziało mu w głowie od dłuższego czasu. Skromny stunter twierdzi, że dopiero po kilku próbach wykonania całość zaczęła nabierać jakiegoś wyglądu. Styl i łatwość, z jaką kaskader wykonuje sztuczki, sprawiają, że ciężko oderwać od niego oczy. 
 
W filmie nie zabrakło również bonusu. „Dodatkowo do klipu dorzuciłem tę samą kombinację, lecz w cyrklach. Czekam na dalszy rozwój w tym temacie i kolejne przekraczanie granic możliwości” – opowiadał Marcin.
 
Marcin stunt uprawia piąty rok. Jednak sport ten na dobre wciągnął go dwa lata temu. Jego pierwszym motocyklem była Honda CBR 900 RR. „Był to ciężki i mocny motocykl, jak na początek, ale za to stabilny i wytrzymały, na którym nauczyłem się podstaw” – mówi stunter. Kolejnym motocyklem, w którego posiadanie wszedł kaskader, była Honda CBR 600 F4i. Ten sprzęt, po milionie przeróbek i wzmocnień, służy Marcinowi do dziś. Na chwilę obecną kaskader nie nosi się z zamiarem zastąpienia F4i. „Na zmianę motocykla zawsze przyjdzie czas. Nie chcę zmieniać go tylko dlatego, że jest nowa moda. Zrobię to wtedy, kiedy będę potrzebował zmiany” – stwierdził „Korzeń”. 
 
Podczas rozmowy z Marcinem postanowiliśmy zadać mu kilka dodatkowych pytań. Zapraszamy więc do przeczytania krótkiego wywiadu.
 
MOTOGEN.PL: Opowiedz nam o miejscu treningowym, które możemy zobaczyć w klipie. Trenujesz tam na co dzień? Celowo wybrałeś miejsce o tak małej powierzchni? Masz możliwość ćwiczenia na jakimś większym placu? 
 
Marcin Głowacki: Plac, na którym trenuję, był wcześniej używany jako skatepark. Obecnie funkcjonuje jako stuntpark. Rampy, zjeżdżalnie, które tam pozostały, wykorzystuję także do własnego treningu. Plac nie jest zbyt duży. Nawierzchnia także pozostawia wiele do życzenia, ale stuntpark ten mieści się 3 kilometry od mojego miejsca zamieszkania, więc bez problemu mogę trenować do woli. Zmiana miejscówki także jest wskazana, dlatego też od czasu do czasu trenuję na lotnisku w Skarbimierzu albo Legnicy, ćwicząc tricki, do których jest potrzebna większa przestrzeń.
 
Co było dla Ciebie najtrudniejsze w dążeniu do połączenia tricków, jakie zaprezentowałeś?
 
Na pewno najtrudniejsze było pogodzenie combosów na prostej na małym placu. Początkowo brakowało mi miejsca, bo, jak wiadomo, aby całość wyglądała efektownie, musi być wykonana przy zachowaniu odpowiedniej prędkości. Z biegiem czasu zacząłem się przyzwyczajać do krótkiego odcinka, dzięki czemu tricki nabrały płynności. Kolejnym trudnym elementem był przeskok z froga do highchaira, ponieważ przy tym przeskoku jest bardzo mała siła wybicia, od której zależy przełożenie nóg przez kierownicę. 
 
Wszystkie tricki wykonujesz z lekkością. Czy ćwiczyć w jakiś dodatkowy sposób?
 
Kiedyś dłuższy czas chodziłem na siłownię. Myślę, że trochę siły się zachowało, a to obecnie pomaga mi w wykonywaniu różnego rodzaju ewolucji. Staram się także regularnie biegać, co poprawia moją kondycję i zwiększa wydolność.
 
Czy gamę tricków, którą prezentujesz w najnowszym klipie, możesz określić mianem ulubionej? 
 
Myślę, że tak. Combosy od początku były moją mocniejszą stroną i dlatego też bardziej rozwijam się w tym kierunku. Oczywiście nie można zapominać o reszcie tricków, takich jak stoppie, drift czy akrobatyka. Staram się rozwijać równomiernie we wszystkich kategoriach, które później są oceniane z osobna na zawodach.
 
Nad jakim trickiem zamierzasz zacząć pracować?
 
Po wrzuceniu filmu do sieci rozpoczęła się dyskusja na temat nowej kombinacji spreader to hc. Kiedyś chodziło mi to po głowie, lecz po kilku próbach odpuściłem, ponieważ wykonanie wydało mi się zbyt trudne. Chciałbym wykonać ten trick i udowodnić sobie, że jest to możliwe.Mam w planach jeszcze kilka trudniejszych tricków, które chciałbym dołączyć do swojego przejazdu w następnym sezonie, ale na razie nie będę o nich mówił, żeby nie zapeszyć. Jedyne, co mogę zdradzić, to to, że wkrótce ukaże się nowa produkcja podsumowująca sezon 2011. Znajdzie się tam kilka nowych tricków, które udało mi się opanować, a także materiał z tegorocznych zawodów i pokazów. 
 
Dziękujemy za rozmowę!
 
Dzięki za wywiad i pozdrawiam wszystkich czytelników MOTOGEN.PL.