Jaki jest wpływ motocykli na gospodarkę? Brytyjczycy sprawdzają - Motogen.pl

Łączny zysk netto ze sprzedaży motocykli i akcesoriów wyniósł 5,3 miliarda funtów i 2 miliardy funtów „wartości dodanej”. Na terenie Wielkiej Brytanii jest 5700 firm związanych z branżą motocyklową i zatrudniają one 58 500 osób. Oprócz tego 16 400 osób pracuje w firmach z innych sektorów, które dostarczają produkty i usługi potrzebne do funkcjonowania firm motocyklowych. To przekłada się na miliard funtów w zapłaconych podatkach oraz eksport o wartości 450 milionów funtów. Oprócz tego 13 200 osób jest zatrudnionych w firmach związanych z turystyką motocyklową.

Sektor motocyklowy podzielono na pięć kategorii: produkcja, dystrybucja i sprzedaż, serwis, sport i rekreacja, usługi dodatkowe oraz ubezpieczenia i finansowanie. Wspomniana „wartość dodana” rozbija się na 1,2 miliarda funtów dla branży związanej z paliwami, olejami oraz produktami do układów chłodzących, 1,4 miliarda funtów dla branży call center, 1,5 miliarda funtów dla branży związanej ze sztuką i rozrywką oraz 1,3 miliarda funtów dla firm zajmujących się komunikacją i PR.

Dzięki swoim potrzebom i zainteresowaniom branża motocyklowa wspiera również inne gałęzie brytyjskiej gospodarki. Motocykliści mają swoją cegiełkę w branży przewozu osób i taksówkarskiej, gdzie pracuje 36 000 osób; produkcji leków, gdzie pracuje 50 000 osób; agroturystyce, leśnictwie i rolnictwie, gdzie pracuje 46 000 osób i wreszcie w branży odzieżowej, która zatrudnia 47 000 osób.

Branża motocyklowa w Wielkiej Brytanii będzie dalej rosła. W ubiegłym roku sprzedaż motocykli i motorowerów była wyższa o 10% niż w 2013. Prognozy na ten rok również zakładają wzrost.

Jak to wygląda w Polsce? Nikt jeszcze nie pokusił się o przeprowadzenie tak drobiazgowych badań, ale od października docierają sygnały, że nasz rynek motocyklowy również się ożywił. To wszystko za sprawą „uwolnienia” motocykli z silnikami o pojemności 125cm3, którymi teraz mogą jeździć posiadacze prawa jazdy kategorii B. Zainteresowanie jest duże do tego stopnia, że na przykład Yamaha i Kymco ściągały dodatkowe motocykle od zagranicznych dystrybutorów, żeby zaspokoić potrzeby polskich klientów.

Autor: Wojciech Grzesiak