Harley Davidson Street Glide 2014 - lifting legendy - Motogen.pl

>>Przeczytaj test 2012 Harley-Davidson Street Glide<<

Zmiany

Na pierwszy rzut oka modele 2012 i 2014 są niemal identyczne. Po dłuższych oględzinach zauważamy znaczne zmiany; przekonstruowano reflektor, motocykl obuto w podobne pięcioramienne felgi, ale tym razem ramiona zamiast malowane na czarno są w środku  wydrążone (mniejsza masa wirująca, lepsza zwrotność). Zmieniono kufry, liczniki, system komunikacji, (nieznacznie) kształt siedzenia, zastosowano przeprojektowaną  przednią owiewkę oraz wzmocniony silnik i lepszy ABS. Czy coś przeoczyłem? Mimo pozornie niewielkich zmian wizualnych, motocykl zdecydowanie zyskał na lekkości. Felgi sprawiające wrażenie filigranowych odcięły je od optycznie ciężkiej Electry nadając motocyklowi wrażenie, jakby został przebudowany w warsztatach customowych. Do tego z solidnego krążownika ewoluował w coś pomiędzy baggerem a hot-roadem.

 

A mówili, że praca redaktora to same przyjemności…

W praktyce

Motocykl zyskał na prowadzeniu. Projekt Rushmore przewidujący zwiększenie emocji i doznań w motocyklach produkowanych przez HD zaczyna działać. Harley to nie tylko legenda i wygląd; od jakiegoś czasu jest także coraz lepiej prowadząca się i dysponująca lepszymi osiągami marka. Street Glide w poprzednim wcieleniu był naprawdę dobry. Chętnie składał się w zakręty, nieźle przyspieszał i przyzwoicie hamował. Trudno w to uwierzyć, ale model 2014 jest jeszcze lepszy. Wzmocniony silnik zdecydowanie poprawił przyspieszenie i elastyczność. Kilka KM i Nm jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Hamulce także są bardziej precyzyjne, lepiej dozowalne a ABS choć nadal nie w czołówce, zaczął pracować płynniej i mniej zero-jedynkowo. Odpuszczanie siły hamowania także przebiega mniej gwałtownie. Motocykl jest zestrojony nieznacznie bardziej twardo i ma większą siłę tłumienia. Wprawdzie straciliśmy w niewielkiej części komfort, ale szybkie pokonywanie winkli jest jak najbardziej możliwe (niestety, dość szybko daje znać o sobie niewielki prześwit), HD jest w stanie zawstydzić 10-12letnie naked bike z kraju Kwitnącej Wiśni. Żadnego kołysania, wężykowania – to dynamicznym kierowcom musi się spodobać. A co z konserwatystami? Zawsze mogą namalować płomienie na baku i przyczepić długim kiju flagę USA. Zupełnie serio – ten motocykl lubi zdecydowane, agresywne prowadzenie. To nie przyjazna Electra, to raczej, jak na warunki HD, odpowiednik Hayabusy czy ZX14R. Szybki, poręczny, ale cięższy i bardziej stabilny od testowanych wcześniej XR1200 czy Sportstera Custom. Oczywiście geny z serii Electra zostały zachowane; dlatego mamy nowe kufry (zmieniono przede wszystkim ich otwieranie – za pomocą wygodnej dźwigni, zamiast niezbyt poręcznej klamry), nowy system audio (z wyświetlaczem, wyjściem USB oraz schowkiem na Ipoda), powiększone, bardziej czytelne zegary, dużą owiewkę ze skróconą szybą (do ok. 120-140km/h napór powietrza nie jest uciążliwy) i deflekorem.

 

>>Przeczytaj test z udziałem HD XR1200 na torze<<

 

Oczywiście umówmy się, dobrze chronione, w przeciwieństwie do testowanej niedawno Ultra Electry Glide Limited są tylko ręce i górna część tułowia, poza tym motocykl nie izoluje kierowcy przed opadami. Z pozytywnych doznań przeprojektowano działanie tempomatu, który pracuje płynniej. W nocy widać zwiększoną skuteczność reflektora. Poza tym Street Glide pozostał starym, dobrym Street Glidem, który jest najlepiej radzącym sobie w mieście przedstawicielem serii Touring.

Dla kogo

No właśnie, kto zdecyduje się na taki motocykl? Siedzenie pasażera jest symboliczne, pojazd jest koszmarnie drogi (ok. 101 tyś złotych) a do tego nie zapewnia należytej ochrony i sprawia wrażenie zubożonej Electry Glide? Każdy, kto lubi dynamiczną jazdę, szybkie winkle, i chce to robić z logiem HD na zbiorniku. Ten pojazd jest do bólu niepozorny. Oczywiście miłośnicy turystyki solo także nim nie pogardzą, nabywając „charakterny” (nie tylko wizualnie) sprzęt. Tutaj poruszę temat konkurencji – w zasadzie są tylko dwa modele o podobnej stylistyce (Kawasaki i Honda), miałem okazję jeździć tylko tą drugą (F6B) i…mimo  różnicy w cenie wolałbym HD. Dlaczego? Ma więcej charakteru, jest zdecydowanie bardziej agresywny i jak każdy model producenta czerpie z własnej przeszłości. A taki właśnie powinien być bagger.

Naszym zdaniem

Street Glide po najnowszej aktualizacji jest dojrzałym, nowoczesnym, lepiej prowadzącym się, niż mógłby to sugerować wygląd, motocyklem. Nabywca musi zdawać sobie sprawę, że kupuje dynamiczny pojazd przeznaczony do turystyki solo, i to tej niezbyt ekstremalnej. To wilk w skórze czarnej owcy, który pozwoli Wam demolować ego właścicieli innych motocykli. To także dowód na to, że Harley intensywnie rozwija swoje konstrukcje a coś, co wydaje się bardzo dobre można jeszcze poprawić. A same zmiany – na szczęście nie są rewolucyjne; po prostu poprawiono tam, gdzie miało to sens.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany