Harley-Davidson FXDR 2019 - amerykański piękniś - Motogen.pl

– Czy przetestujesz najnowszego Harleya FXDR?- zapytał się mnie przedstawiciel importera tej marki w Polsce. Nie wahałem się ani chwili. Na motogenowym Projekcie Lato zaprzyjaźniłem się z trzema nowymi modelami Harleya (Street Glide Special, Fat Bob, Street Rod) na tyle, że już nie miałem żadnych obaw. Wiedziałem, że dostanę maszynę, która potrafi jeździć.

 

Projekt Rushmore – przełomowy moment dla H-D

 

Czy wiecie co to jest projekt RUSHMORE? W 2013 roku włodarze Harleya zaczęli się zastanawiać, dlaczego ich świetne przecież, muskularne, piękne, amerykańskie pojazdy nie sprzedają się na starym kontynencie tak, jak wg nich powinny. Doszli do wniosku, po wsłuchaniu się w potrzeby klientów, że ich motocykle powinny świetnie przyspieszać, jeszcze lepiej hamować, dobrze skręcać i prowadzić się w zakręcie oraz wyglądać tak, by podobały się również młodym użytkownikom jednośladów. Jak pomyśleli, tak zrobili i od 2014 roku obserwujemy harleyową rewolucję. Nareszcie!

 

 

Pierwsze wrażenie

 

Już na pierwszy rzut oka widać, że FXDR z dawnymi harleyami ma wspólny tylko napis na baku. To zupełnie inny motocykl, który obok kredensu czy armatury nigdy nawet nie stał. Ma nowoczesną, drapieżną linię, podkreśloną przez wlot powietrza z filtrem wyeksponowanym po prawej stronie motocykla. Tył tego jednoosobowego bolidu przypomina Batmobile, a to dzięki agresywnej linii oraz pełnemu, odlewanemu tylnemu kołu.

 

Do FXDR-a nie pasuje klasyczna kurtka i kask typu orzech, co sugeruje mieniąca się na czerwono literka R w nazwie H-D-ka – przywodząca mi na myśl tę samą literkę, ale z napisu GSX-R. Zakładam więc carbonowy, integralny kask, kurtkę z garbem i sportowe rękawiczki. Będzie się działo!

 

Bez kluczyka – podchodź

 

Wsiadam na nowiutkiego FXDR-a. Bezkluczykowy system sprawia, że nie muszę iskać kieszeni w poszukiwaniu klucza, a potem nie muszę rozglądać się w celu namierzenia stacyjki. System ten jest bardzo wygodny. Naciskam przycisk rozrusznika i wielka 114 calowa fałka (1868 ccm) Milwaukee-Eight budzi się do życia. Silnik nie generuje nieprzyjemnych wibracji, właściwie mogę zaryzykować stwierdzenie, że praktycznie, jak na Harleya, to wcale nie wibruje. To było pierwsze z wielu zaskoczeń, jakie jeszcze mnie czekały podczas użytkowania FXDR-a.

 

 

Tu nie o moc chodzi

 

Tak, w tych silnikach nie chodzi o moc maksymalną jednostki, a o moment dostępny przy jak najmniejszych obrotach wału korbowego. W przypadku FXDR-a jego maksymalna wartość to niebagatelne 160 Nm przy 3500 obr./min, które przy ruszaniu potrafią zwinąć gorszej jakości asfalt. Szeroki na 240 mm tylny kapeć zapewnia bowiem mega przyczepność przy starcie, natomiast geometria pojazdu pozwala nam na praktycznie stuprocentową pewność, że przednie koło nie straci styku z podłożem, nawet przy najbardziej dynamicznym starcie. To kusi… Tutaj należałoby napisać, że możecie zapomnieć o jakiejkolwiek kontroli trakcji. W tym motocyklu nic, oprócz braku odwagi, nie będzie przeszkadzało wam w smażeniu laćka. To piękne.

 

Ale ile ma koni?

 

No dobrze, a co z tą mocą? Ile jej jest dokładnie? Na szczęście mam dowód rejestracyjny, na którym podana jest ta wartość – dokładnie 91 KM przy 4500 obr./min. Producent chyba jakoś nie jest z niej dumny, bo mocno ją ukrywa – ja w sieci, ani na polskiej, ani na amerykańskiej stronie nie znalazłem mocy silnika. Od importera dowiedziałem się, że podobno Brytyjczycy coś wiedzą…

 

 

Już nie pięta Achillesa, a bieceps Herkulesa!

 

Co do tej pory było jedną z największych bolączek Harleya? Zgadliście! Hamulce! Jaki zaskoczony byłem, gdy nacisnąłem po raz pierwszy w ruchu miejskim dźwignię przedniego hamulca, będąc gotowym do nadepnięcia jednocześnie (z przyzwyczajenia do amerykańskiej myśli technicznej) na nożny pedał hamulca. Okazało się to zupełnie niepotrzebne. Po zatrzymaniu zacząłem przyglądać się hamulcom FXDR-a w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie – dlaczego są aż tak skuteczne? Odpowiedź jest prosta – z przodu dwie solidne tarcze hamulcowe (ciekawe, że na oficjalnych stronach H-D także nie można znaleźć ich średnicy) łapane dwoma potężnymi, czterotłoczkowymi zaciskami, sygnowanymi logiem Harley-Davidson, połączonymi z mocarną pompą za pomocą przewodów w stalowym oplocie. To całkowicie wystarcza, żeby ponadtrzystukilogramowa maszyna stawała dęba. Podczas hamowania przy codziennej jeździe używanie tylnego hamulca z dwutłoczkowym, pływającym zaciskiem jest już kwestią indywidualną, od której nie zależy nasze zdrowie i życie (oczywiście tylko w awaryjnym hamowaniu). Może zatem czeRwona literka w nazwie odnosi się do hamulców, bo te nie ustępują w działaniu japońskim superbikom. Wreszcie!

Należałoby też wspomnieć o systemie ABS, który w nowym Davidsonie FXDR działa bardzo sympatycznie. Pamiętacie ze starszych konstrukcji blokowanie i odpuszczanie, blokowanie i odpuszczanie w czasie próby zatrzymania tylnego koła podczas jazdy? Teraz przy maksymalnym wciśnięciu tylnego hamulca motocykl spokojnie wytraca prędkość, nie usłyszymy pisku opony, a o działaniu systemu będzie informowało nas jedynie delikatne terkotanie i wibracja pedału hamulca. ABS z USA stał się w pełni cywilizowany, ale jeszcze niezespolony. Hamując tyłem, hamuje tylko tył, a hamując przodem, przód – proste do zapamiętania, nie to co w tych skośnookich konstrukcjach…

 

Pozostaje pytanie – czy to skręca?

 

Cóż, odpowiedź na to pytanie musi brzmieć tak, ale wiadomo, ten motocykl nie służy do winklowania. Dlaczego? Po pierwsze pozycja – z nogami wysuniętymi do przodu – nie sprawia, że będziemy jakoś mocno zespoleni z pojazdem. Po drugie masa 303 kg nie sprawia, że będzie się nam łatwo go przerzucało z zakrętu w zakręt. Na końcu szeroka tylna opona – dająca mnóstwo przyczepności przy przyspieszaniu w czasie jazdy na wprost, ale ograniczająca poręczność w zakręcie. Tak czy inaczej, jeżeli już nauczymy się jak jeździć naszym FXDR-em, to każdy zakręt będziemy pokonywać z wielką przyjemnością, bo naprawdę się da, choć wymaga to odrobiny wprawy. Aaa i o prześwit w zakręcie też wybitnie się nie trzeba martwić – 32,6 stopnia wystarcza, żeby z dobrą prędkością wziąć nawet ciasny zakręt, a tyle właśnie stopni nas dzieli od tarcia podnóżkami.

 

 

 

Jazda w korku

 

Szeroka kierownica jest sprzymierzeńcem, który pomaga zapanować nad ciężką maszyną podczas jazdy, ale na pewno nie usprawni nam jazdy w korku. Co tu dużo mówić, ciężko przeciska się FXDR-em między autami, ale jeżeli wczujesz się w swój motocykl, po jakimś czasie będziesz wiedział na co sobie możesz pozwolić. Kierownica tego motocykla jest też regulowana i nie ma nic wspólnego z klasycznymi kierami, raczej przypomina taką z motocykli sportowo turystycznych – wysoki clip-on montowany nad górną półką. Swoją drogą jest piękna!

 

Skromne centrum dowodzenia

 

Między połówkami kierownicy zamontowany jest śmiesznie mały, ale wielofunkcyjny, ciekłokrystaliczny wyświetlacz. Mimo jego mikrych rozmiarów, wymiennie pokazuje nam wszystko, co do jazdy potrzebne – dwa przebiegi, obroty, godzinę, zasięg. Na stałe prezentowana jest aktualna prędkość, poziom paliwa i bieg na którym się poruszamy. Na postoju informuje nawet o rozłożonej bocznej stopce. Pod nim znajduje się drugie wyświetlacz z kolorowymi ikonkami – schludnie, minimalistycznie, czytelnie – mega mi się to podoba.

 

 

Jak to jest z tymi kierunkami

 

Czego nie lubi już Niemiec, lansuje to Amerykanin. O co chodzi? O kierunki włączane dwoma przyciskami – lewy znajdującym się po lewej stronie kierownicy i prawy po prawej. Logiczne, ale jak różne od tego, co możemy zastać w większości maszyn. Dodatkowo kierunkowskazy są inteligentne. Co to znaczy? Otóż wyłączają się po wykonaniu manewru skrętu, wyłączają się też same przy dłuższej jeździe na wprost, a nie wyłączają się gdy włączymy je na postoju. Sprytnie. Ile to kierowców jedzie po kilka kilometrów z włączonym kierunkiem? Ale żaden nie zrobi tego na modelu FXDR.

 

W dalsze i bliższe wojaże

 

FXDR nie jest pojazdem turystycznym. Osobiście wydłubałbym oko komuś, kto chciałby go skrzywdzić jakąś wielgachną szybą. Po prostu to do niego nie pasuje. Czy można nim pojechać w traskę? Pewnie że tak, ale nie jakoś daleką, bo to będzie męczące. Pojechałem w weekend na biwak nad Bug, jakieś 120 km. Pierwszy problem jaki napotkałem to brak możliwości przymocowania bagażu. Absolutny brak… W końcu udało mi się, po usunięciu tylnej nakładki, przytroczyć namiot do stelaża ramy pomocniczej, ale było to niezwykle trudne, bo nie ma tam dostępu do jego elementów konstrukcyjnych. Drugi problem to dłuższa jazda z większą prędkością – nie tylko pęd powietrza ściągał mnie z motocykla, ale też próbował rozgiąć mi nogi (przez ten piękny boczny wlot powietrza), więc ciągle napięte przywodziciele po jakimś czasie sprawiły, że moje kończyny dolne zaczęły mnie boleć. Zdecydowanie prędkość przelotowa to okolice 120 (przy której silnik kręci się z prędkością 2690 obr./min), nie 150 km/h, choć FXDR rozpędził się do ponad 190 km/h i chciał jeszcze…

 

Jedno czy dwuosobowy?

 

Jakoś nie bardzo widać, żeby FXDR chętnie chciał wozić pasażera. Na szczęście wszyscy pragmatycy mogą odetchnąć z ulgą – jest specjalny kit, dzięki któremu będziecie mogli zabrać wyrwaną przez siebie laskę.

 

 

Do czego zatem jest ten motocykl

 

Głównym zadaniem tego motocykla jest… zadawanie lansu na mieście i sprawianie frajdy właścicielowi. Musicie jednak wiedzieć, że w tym ten sprzęt nie jest kompletny – zarówno do zadawania szyku jak i do generowania czystej przyjemności z jazdy potrzebny jest jeszcze głośny wydech. Bez tego, czegoś FXDR-owi po prostu brakuje.

 

Harley-Davidson FXDR to model na rok 2019, który ma szansę zawrócić w głowie niejednemu fanowi nowych i drogich motocykli. Nie jest to sprzęt dla każdego, nie jest też motocyklem uniwersalnym, ani sprzętem do jazdy codziennej. Kogo bym na nim widział? Raczej gościa, który po prostu zakocha się w nim od pierwszego wejrzenia i nie rozczaruje się właściwościami jezdnymi FXDR-a, bo te są naprawdę na całkiem niezłym poziomie. Aha, gościa, który ma do wydania na motocykl kwotę ponad 110 tys. zł…

 

Dane techniczne

 

Silnik
Milwaukee-Eight® 114
ŚREDNICA CYLINDRA 102 mm
SKOK TŁOKA 114 mm
Pojemność 1868 cm3
Stopień sprężania 10.5:1
Układ paliwowy Elektroniczny sekwencyjny wtrysk paliwa (ESPFI)
Wydech 2-w-1; katalizator w tłumiku
Wymiary
Długość 2425 mm
Wysokość SIEDZENIA bez obciążenia 720 mm
Prześwit 140 mm
KĄT POCHYLENIA GŁÓWKI RAMY (STOPNIE) 34
Wyprzedzenie 120 mm
Rozstaw osi 1735 mm
Opony, przód 120/70ZR-19 60W
Opony, tył 240/40R-18 79V
Pojemność zbiornika paliwa 16,7 l
Objętość oleju (z filtrem) 4,7 l
Masa, BEZ PŁYNÓW 289 kg
Masa, gotowy do eksploatacji 303 kg
Osiągi
Metoda pomiaru momentu obrotowego silnika EC 134/2014
Moment obrotowy silnika 3 160 Nm
Moment obrotowy silnika (obr/min) 3500
Przechył boczny, prawy (stopnie) 32,6
Przechył boczny, lewy (stopnie) 32,8
Metoda pomiaru zużycia paliwa EU 134/2014
ŚREDNIE ZUŻYCIE PALIWA 5,4 l/100 km
Metoda pomiaru emisji CO2 EU 134/2014
Emisja CO2 126 g/km
Przeniesienie napędu
Napęd główny Łańcuch, przełożenie 34/46
Przełożenie 1. bieg 9,311
Przełożenie 2. bieg 6,454
Przełożenie 3. bieg 4,793
Przełożenie 4. bieg 3,882
Przełożenie 5. bieg 3,307
Przełożenie 6. bieg 2,79
Podwozie
Koła, przód 4 Ace, lakierowany na czarno odlew aluminium z 5 rozdzielanymi ramionami i laserowo grawerowanymi grafikami
Koła, tył Lakierowany na czarno dysk z odlewu aluminium, z laserowo grawerowanymi grafikami
Hamulce, typ zacisku 4-tłoczkowy stały z przodu i 2-tłoczkowy pływający z tyłu
Układ elektryczny
LAMPKI KONTROLNE 4 Światła drogowe, bieg jałowy, niskie ciśnienie oleju, kierunkowskazy, diagnostyka silnika, system zabezpieczający, niski poziom paliwa, niski poziom naładowania akumulatora, głośniki, akcesoria, ABS
Wskaźniki Wyświetlacz LCD z 2,14-calowym ekranem z prędkościomierzem, obrotomierzem, wskaźnikiem biegu, licznikiem przebiegu, licznikiem zasięgu, licznikiem przebiegu dziennego, zegarem oraz wskaźnikiem poziomu paliwa

 

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany