Motocykl zostanie zaprezentowany pod koniec sierpnia – będzie nosił patetyczną nazwę „Armia – 2017” (mamy nadzieję, na wersję sportową o nazwie AK-47) i ma być oferowany przede wszystkim rosyjskiej milicji. Wiadomo, że będzie miał napęd elektryczny. W chwili obecnej odbywają się testy przez policjantów, którzy chwalą przede wszystkim dynamikę tego ekologicznego napędu.
Kałasznikow Armia-2017…
Prace nad konstrukcją trwały od 2013r w należących do Kałasznikowa zakładach Iżmasz. Jak zapowiada Aleksiej Kriworuczko, dyrektor generalny i główny udziałowiec koncernu Kałasznikow – w najbliższym czasie odbędą się dodatkowe testy a wszystkie uwagi zostaną uwzględnione w produkcji seryjnej.
W przygotowaniu jest także wersja wojskowa – mimo, że na terenie Federacji Rosyjskiej odbywa się produkcja ciężkich motocykli o dużej dzielności terenowej – ich cena jest zbyt wysoka i wojska zwyczajnie nie stac na zakup popularnych w Polsce, Urali.
Według przedstawicieli Kałasznikowa, cena nie powinna przekroczyć 150 tyś Rubli, czyli przy obecnym kursie 9100 zł.