Dirtbike Husqvarna Team: podsumowanie sezonu - Motogen.pl

autor: Ewa Pikosz

Tobi #11:We wrześniu startowałem w Mistrzostwach Strefy Polski Zachodniej MX w Więcborku i Nowogardzie oraz w Pucharze Polski w Obornikach. W Więcborku jechało mi się bez zarzutu, ponieważ tor był dobrze przygotowany. Stawka była mocna, gdyż jechałem z zawodnikami, którzy regularnie biorą udział w Mistrzostwach Polski.

Ostatecznie zająłem 11 miejsce. Oborniki są mi najbardziej znane, ponieważ trenuję tam na co dzień i jest to jeden z moich ulubionych torów motocrossowych, dlatego jechało mi się rewelacyjnie. Tor był przygotowany wzorowo. Dojechałem na miejscu 16. W Nowogardzie całkiem dobrze mi poszło, gdyż zająłem 7 pozycję. Tor był przygotowany wspaniale, podobały mi się skoki. Wrzesień był dla mnie miesiącem pracowitym. Sezon 2017 był moim pierwszym sezonem startów.

Dirtbike Husqvarna Team w akcji…

Musiałem przyzwyczaić się do pewnych rzeczy. Na początku sezonu bardzo się stresowałem, pod koniec też był stres, ale dużo mniejszy. Tory, na których startowałem miały różną powierzchnię. Od suchej po błotnistą. Na każdym torze nauczyłem się czegoś nowego. Ciężko było wywalczyć dobrą pozycje, ale z zawodów na zawody stawało się to coraz łatwiejsze. W tym sezonie również odebrałem V-ce Mistrza Pomorza Zachodniego w cross country. Koniec sezonu był dla mnie radosny i szczęśliwy, ponieważ stałem na podium i godnie reprezentowałem MK Oborniki. Jestem z siebie zadowolony, że udało mi się przejechać ten sezon dobrze i bez kontuzji, uważam go za udany i z niecierpliwością czekam na kolejny.

Ewa #630:Wrzesień był bardzo pracowitym miesiącem, który rozpoczęłam jednymi z największych zawodów hard enduro w Polsce RedBull MegaWatt. W tym roku wzięło udział ponad 1000 riderów.  Do finału dostawało się tylko pięciuset najlepszych zawodników. A na eliminacjach czekał na nas długi odcinek motocross i tor super enduro. W tym roku poszło mi zdecydowanie lepiej. Pierwszy przejazd na SE był prawie bezbłędny co dało mi wystarczający czas, aby dostać się do Finału B. Cel został osiągnięty.

Godzinny przejazd sprawił mi niesamowitą przyjemność. Podjazdy, zjazdy, widok jak z innego świata. Wiem jednak, iż setą miałabym ciężko na tych prawdziwych podjazdach z finału głównego dlatego jestem usatysfakcjonowana z zawodów i zajętej pozycji. Tydzień po Bełchatowie mknęłam na Puchar Polski Enduro w Nowym Sączu. Trasa praktycznie nie zmieniła się od minionego roku, ale tym razem jechało mi się znacznie lepiej. Większe doświadczenie, inny motocykl. Warunki były ciężkie, ponieważ padało, ale mimo wszystko bawiłam się jazdą na dojazdówkach, na których było mnóstwo kałuż. Wręcz jazda sprawiała mi przyjemność.

W niedzielę jednak z powodu kolejnych deszczy zdecydowaliśmy się z Marcinem, iż nie wystartujemy. Dla mnie sezon nie kończył się, a chciałam uniknąć kontuzji. Kolejny weekend spędziliśmy na testach w Brenna nowych Husqvarn 2T na wtrysku, o czym wspominał Łukasz w osobnym artykule. Gdy wróciliśmy szybko przepakowywałam się i wyjeżdżałam na kolejną rundę Enduro. Zawody były według mnie rewelacyjnie przygotowane. Długie, techniczne odcinki, na których każdy rider mógł sprawdzić swoje umiejętności. Dojazdówki w 100% w terenie – brak centymetra asfaltu. Zakończyłam tymi zawodami Puchar Polski sezon 2017 z tytułem V-ce Mistrza.

Długo nie odpoczywałam, bo w kolejny weekend jechałam już na rundę finałową Super Enduro do Łodzi. Niestety jesienna aura dała się we znaki. Nawierzchnia na torze była zupełnie inna niż za pierwszym razem. Dużo błota, kałuż, ciężko było rozpędzić się przed przeszkodami. Oba wyścigi ukończyłam na trzeciej pozycji. Moja pozycja jednak była na tyle bezpieczna, iż mimo tego ukończyłam sezon z tytułem V-ce Mistrza Pucharu Polski. Jestem ogromnie zadowolona, ponieważ był to mój pierwszy sezon w tej dyscyplinie i czuję, że jest strzałem w dziesiątkę. Na następny dzień jechałam na 3,5 godzinny rajd Enduro na poligon w Biedrusku. Pierwszy raz od rozpoczęcia sezonu jechałam bez gonitwy o punkty dlatego pościg sprawiał mi taką przyjemność. Warunki były bardzo ciężkie, gdyż od kilku dni również tutaj padało. Jechałam równym tempem i starałam się nie popełniać błędów. Wyścig ukończyłam na siódmej pozycji w ogromnym uśmiechem na twarzy.

Marcin #727: We wrześniu nie miałem weekendu wytchnienia. Cross Country, Enduro, Mega Watt. Dużo się działo. Lidzbark Warmiński był rundą kończącą moje zmagania w CC. Tor był rewelacyjnie przygotowany. Uwielbiam tam jeździć na zawody mimo, że jest tak daleko. Po dwóch dniach rywalizacji obroniłem pierwszą pozycję w klasyfikacji generalnej w klasie Senior 2 tym samym stając na najwyższym miejscu podium w sezonie 2017. We wrześniu odbyły się również ostatnie rundy enduro, o których pisała Ewa. Po dwóch ostatnich rundach zdobyłem tytuł V-ce Mistrza Pucharu Polski. Jest to mój pierwszy sezon, tak więc jestem usatysfakcjonowany.

We wrześniu brałem również udział w RedBull MegaWatt. Startowałem w Finale głównym z pierwszej linii. Teren niesamowity, ale podjazdy, które stały się wąskim gardłem spowodowały, że zrezygnowałem z drugiego okrążenia. Zamiast jeździć dużo czasu straciliśmy na staniu w korku.

Sezon finalnie zakończony i teraz czas na relaks.

Łukasz #299: W wrześniu odbyły się dla mnie dwie najważniejsze imprezy. Pierwsza to RedBull MegaWatt, o którym piszą chyba wszyscy miłośnicy hard enduro. I tym razem impreza skupiła mnóstwo riderów. Tor super enduro zbudowany specjalnie na tą okazję i tym razem nas nie zawiódł. Różnił się on od zeszłego roku i to było najfajniejsze.

Tor musi był inny za każdym razem, abyśmy nie czuli się zbyt pewni siebie na kwalifikacjach. Mit rury pozostał i tym razem, gdyż po pierwszym przejeździe największa rura została odkopana i zabawa dopiero się zaczęła. Po dwóch przejazdach na SE i Motocross zakwalifikowałem się do finału głównego. Tak jak wspominał Marcin zawody nie do końca uznaję za udane, gdyż korki, które utworzyły się na trasie odebrały całą przyjemność z wyścigu.Drugie wydarzenie to testy nowych Husek na wtrysku, o których poświęciłem osobny artykuł dostępny również na portalu motogen.pl Na zakończenie sezonu pojechałem z Ewą na Super Enduro do Łodzi.

Zawody wymagające, gdyż padało. Ponieważ nie jechałem wszystkich rund sezon zakończyłem na 5 pozycji w klasie Open B. Być może w przyszłym sezonie również spróbuję swoich sił w super enduro o ile zawody będą organizowane. Niestety krążą plotki, iż brakuje chętnych do ich organizacji co było by wielką stratą dla motorsportu.