Brody, dżinsy i tatuaże, czyli Pure&Crafted Festival Berlin 12-13 sierpnia 2016 - Motogen.pl

Duch w motocyklistach nie ginie. Choć może martwić fakt, że to, co było do niedawna niszą, zaczyna się komercjalizować, ale z drugiej strony, lepsza taka moda, niż inna (np. dres i sportowy motocykl). Cafe racery, scramblery i przeróbki bliskie Europie szalonych lat 60. są na topie. Faktem jest, że czasami przesadna troska o jakość czesania brody budzi moje zaniepokojenie, to nie umniejsza ich właścicielom – ludziom budującym cudeńka zaprezentowane na Pure&Crafted Festival. A najbardziej krzepiące jest to, że wiele z tych maszyn nie zostało przywiezionych na imprezę, tylko przyjechały na własnych kołach. Widać, że ludzie tworzący ten klimat lubią jeździć swoimi motocyklami. I do tego lubią przy nich grzebać. I bardzo często ich modyfikacje są niezwykle zaawansowane. A im bardziej przeróbka „zakamuflowana” przed mało wtajemniczonymi, im bardziej trzeba wykazać się znajomością mechaniki i budowy poszczególnych modeli, aby docenić ogrom pracy włożony w modyfikację, tym satysfakcja konstruktora większa.

Dobitnym tego przykładem były dwa motocykle. W jednym – nowym BMW RnineT ktoś bardzo się napracował nie tylko od strony wizualnej usuwając nie tylko airbox, ale też cały układ wtryskowy, instalację CAN i układ zapłonowy, zastępując te elementy poczciwymi, „mechanicznymi” gaźnikami Keihin z pompką przyspieszającą i klasycznym układem zapłonowym. Kilka stanowisk dalej stała sobie przeróbka na bazie Yamahy XJR, gdzie podobnie tytaniczną pracę wykonano, aby do „gaźnikowca” wmontować wtrysk paliwa. Jak widać nie jest ważne, w którą stronę ma iść przeróbka, ale by było inaczej, niż wymyślili to pierwotnie konstruktorzy.

Pure&Crafted Festival Berlin 2016

Pure&Crafted Festival to oczywiście nie tylko motocykle, choć ten aspekt najbardziej przykuł moją uwagę. To także cała otoczka, aby wyglądać jak biker z lat 50. Sporej wielkości halę zajmowały drobne warsztaty rękodzielnicze parające się tworzeniem biżuterii, szyciem odzieży, tworzeniem konfekcji skórzanej czy pielęgnacją męskiego owłosienia na twarzy. No i do tego muzyka. Największą gwiazdą sobotniego wieczoru był Noel Gallagher, ale przez cały czas trwania festiwalu przez dużą scenę przewinął się ponad tuzin zespołów i wykonawców.

Mam wrażenie, że słowa nie w pełni mogą zobrazować atmosferę festiwalu, dlatego warto zajrzeć do galerii zdjęć i obejrzeć krótki filmik podsumowujący tę imprezę.
 

Więcej o motocyklach BMW