Bitwa o Anglię podczas szóstej rundy WSBK - podsumowanie - Motogen.pl

Początkowo wszystko wskazywało, że bitwa o Anglię rozegra się między trzema pochodzącymi  z Wielkiej Brytanii zawodnikami z top 3 klasyfikacji generalnej sezonu 2018. Ich dotychczasowe osiągnięcia na tym torze oraz tempo uzyskiwane w tym roku wyraźnie przemawiało za nimi. Ponadto według statystyk od 2012 roku żaden niebrytyjski jeździec nie wygrał na Donington Park.

Jednak wyścigowa rzeczywistość postanowiła sprawić kolejnego psikusa faworytom oraz kibicom podczas brytyjskiej rywalizacji w mistrzowskiej klasie Superbike. W efekcie, szósta runda WSBK na torze Donington Park, kolejny raz zapisała się dużymi zgłoskami na kartach wyścigowej historii. Dodatkowo dla dwóch zawodników z najwyższej serii zapamiętana zostanie na długo, nie tylko w sercach kibiców, ale również w sercach narodu, dla którego zdobyli sportowe trofea po raz pierwszy w wyścigowej historii ich krajów.

Nie stawiani w roli faworytów, Holender Michael van der Mark oraz debiutujący Turek Toprak Razgatlioglu w Donington Park mocno utarli nosa całej wyścigowej brytyjskiej śmietance.

Zawodnik Yamahy Michael Van der Mark zwyciężył po raz pierwszy w swojej karierze w najwyższej klasie Superbike, jednocześnie zostając pierwszym Holendrem w historii, któremu udał się ten wyczyn. Oglądając Latającego Holendra na torze, było wyraźnie widać, że ma lepsze tempo niż pozostali rywale, a w szczególności kotłujący się przed nim zawodnicy Kawasaki Racing, tacy jak trzykrotny mistrz świata Jonathan Rea i jego zespołowy kolega Tom Sykes. Obaj ruszali do sobotniego wyścigu z pierwszego rządu.

Van der Mark, startując z piątej pozycji, szybko przedarł się za plecy pierwszej dwójki. Jednak później czekał, jak przyczajony drapieżnik na moment, w którym któryś z zawodników Kawasaki popełni błąd, dając zawodnikowi Yamahy sygnał do ataku. Jak pomyślał, tak zrobił, wygrywając pierwszy wyścig rozgrywany w sobotę podczas brytyjskiej rundy w najwyższej klasie.

Jak się okazało w niedzielę, niebiescy szybko zapomnieli o sobotnim sukcesie i patrząc w przód skoncentrowali się na walce o jeszcze lepszy wynik. Najpierw Alex Lowes zespołowy kolega Van der Marka wbił kij w mrowisko, odskakując swoją Yamahą reszcie stawki. Brytyjczyk, startując z pierwszego pola, na początku stracił kilka pozycji, ale szybko odrobił straty, po czym długo utrzymywał się na pozycji lidera.

Michael Van der Mark ruszył z dziewiątego pola, walcząc łokieć w łokieć z trzykrotnym mistrzem świata przebijali się na czoło wyścigu. Po małym zamieszaniu, to jednak Michael Van der Mark szybciej znalazł się w czubie. Jonathan Rea potrzebował paru sekund, aby wrócić do normy, po czym dojechał za plecy Holendra. Aktualnemu mistrzowi udało się jeszcze wyprzedzić zdobywcę trofeum sobotniego spotkania, ale Michael Van der Mark trzymał się tuż za kołem Kawasaki ZX-10RR Jonathana. Przez większość okrążeń byliśmy światkami fantastycznej jazdy synchronicznej w wykonaniu pierwszej trójki. Trzymając się od siebie na długość bieżnika, wykonywali widowiskowe przekładanki motocykli, wpisując się lekko w każdy zakręt na krętym, zielonym Donington Park.

Na 6 okrążeń do mety, między tą trójką rozpoczęła się ostra wymiana ciosów, którą zainicjował zniecierpliwiony Jonathan Rea, jednak to holenderski jeździec Yamahy wyszedł z niej obronną ręką. Alex Lowes odpadł z walki o pierwszy stopień podium, ale Jonathan nie dawał za wygraną.

Całe zamieszanie wykorzystał młody zawodnik na Kawasaki ZX-10RR, wspomniany już debiutujący w klasie Superbike Turek, Toprak Razgatlioglu, który nie dość że szybko poradził sobie z Alexem Lowesem, to na koniec wyprzedził jeszcze trzykrotnego mistrza świata Jonathana Rea, któremu gładko wjechał pod łokieć.

Toprak Razgatlioglu z zespołu Kawasaki Puccetti Racing zanotował swoje pierwsze podium w karierze w najwyższej klasie rozgrywek WSBK. Po tym wyczynie przez wyścigowe media zaczął być stawiany w roli następcy Kenan Sofuoglu, który podczas rundy we Włoszech na torze Imola zakończył swoją wyścigową karierę.

Toprak Razgatlioglu jest wychowankiem tureckiego mistrza świata klasy Supersport.

Dla zawodników Ducati, był to trudny weekend, ani Chaz Davies ani Marco Melandri nie byli w stanie znaleźć tak wysokiego tempa jak triumfująca Yamaha, czy goniące ją Kawasaki. Sprawiali wrażenie, jakby jeszcze myślami byli we Włoszech na domowym torze Imola, gdzie ponieśli podwójną porażkę z drużyną Kawasaki. Miejmy nadzieję, że do Czech zdążą zapomnieć o całej włoskiej, a teraz brytyjskiej sprawie.

Dzięki dubletowi holenderski zawodnik Michael Van der Mark i jego Yamaha YZF-R1, wskoczyli na trzeci stopień podium kwalifikacji generalnej klasy Superbike, spychając na czwartą lokatę Brytyjczyka i dotychczasowego dominatora na torze Donington Park, Toma Sykesa, którego osobisty rekord na tym obiekcie to 9 zwycięstw w najwyższej klasie mistrzostw świata. Jonathan Rea na Kawasaki ZX-!0RR, powoli staje się niedoścignionym liderem generalki, a podium, pomimo kłopotów w Anglii, uzupełnia zawodnik zasiadający na Ducati Panigale R Chaz Davies.

Była to sama przyjemność oglądać rundę w Wielkiej Brytanii. Zwroty akcji i zażarta walka zawodników na tym fantastycznym krętym obiekcie, kolejny raz przysporzyła nam wiele emocji na wysokich obrotach, a towarzyszące jej sensacyjne rezultaty podkręciły atmosferę jeszcze bardziej.

Co wydarzy się w siódmym starciu na sąsiedzkim torze w Brnie przekonamy się już między 8 a 10 czerwca. Oczywiście zachęcamy do odwiedzin i kibicowania swoim faworytom.