Aprilia RSV4 RR - skromna mistrzyni - Motogen.pl

Aprilia RSV4 RR – włoska powierzchowność

Aprilia zbierała całkiem niezłe opinie i można było się spodziewać, że RSV4 RR będzie dobra. Dane techniczne nie pozostawiały złudzeń, w dodatku cykl World Superbike udowodnił, że jest to maszyna, na której można wygrywać wyścigi. To piekielnie mocny i szybki sprzęt. Dlatego przed testami, miałem przekonanie, że może dobrze jeździć, ale będąc na bieżąco z innymi nowościami superbike, nie spodziewałem po niej aż tyle.

 

Powierzchowność Aprilii RSV4 RR jest typowo włoska. Forma ma pewną spójność i mam przeświadczenie, że ten design przypadnie do gustu. Mnie akurat jakoś czarne maty i karbony nie przekonują (zwłaszcza że to głównie imitujące je plastiki), ale przyjmuję: to może się podobać.

 

Aprilia RSV4 RR


Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym nie dostrzegł też kilku mankamentów. Kostki przełączników kierownicy mogłyby być bardziej finezyjne i prezentować nieco lepszą jakość. Nie są złe czy skandaliczne. Co to, to nie. Po prostu, fajniej byłoby, gdyby były nieco lepsze.


Wyświetlacz jest jakiś taki… monochromatyczny. To było dobre naście lat temu! Teraz w modzie są inne rozwiązania. Inżynierowie Aprilii? Widzieliście wyświetlacz w np. Diavelu? Heloo! Do Mediolanu nie macie jakoś bardzo daleko. Może warto podjechać na wycieczkę?


To samo tyczy się setów podnóżków. Co z nimi nie tak? Działają dobrze i fakt, mają mimośrodową możliwość regulacji dźwigni biegów i hamulca (duży plus), ale nie podoba mi się ich faktura i kształt. Czepiam się? Podnóżek jak podnóżek? Przesadzam? Przecież i tak na niego nie patrzę podczas jazdy? No może i tak. Ale niestety za chwilę będę tak nieprzyzwoicie piał z zachwytu nad Aprilią RSV4 RR, że przez chwilę muszę się do czego poprzy… czepiać.

 

Aprilia RSV4 RR zaprzecza, że powiedziano już wszystko w temacie kompresowania „litrów”. Nieco garbaty zbiornik i spore wcięcie siodła, owszem, zdradzają być może, że mamy do czynienia z czymś nieco większym od „sześćsetki”, ale zdecydowanie nie sprawia wrażenia, że siedzimy na litrze. Już pierwsze metry utwierdzają to wrażenie. Kompaktowa, zwarta, ale nie ciasna. Taka właśnie jest RSV.

 

Aprilia RSV4 RR


Masa także nie pozostawia zbyt wiele do życzenia. W pełni zatankowana i gotowa do jazdy RSV4 RR waży poniżej 200 kg. A sprawia wrażenie, że jest jeszcze lżejsza. Ale sprawdźmy ją w boju.

 

Zobacz dane techniczne Aprilii RSV4 RR w naszym katalogu motocykli

 

Czytaj na następnej stronie>>>

 

 

Aprilia RSV4 RR romansuje z kierowcą

Na pierwsze okrążenia toru Poznań wyjechałem jeszcze dość neutralnie nastawiony. Ot, sportowy motocykl, kawałek toru, osiem zakrętów w prawo, pięć w lewo, czy jakoś tak (zależy, jak kto liczy), troszkę słońca, robota jak zwykle… Ale Aprilia szybko zmieniła moje nastawienie.


Przede wszystkim MOOOC! Ależ ona ma pociągnięcie. I to nie jest nieokiełznany gejzer. Pokrętło gazu niczym potencjometr elektrycznego silnika precyzyjnie steruje stadem 201 (słownie: dwustu jeden) koni mechanicznych. Trzeba się bać? Absolutnie nie. To niezwykle przewidywalny motocykl.

 

Aprilia RSV4 RR


Czasy nieokiełznanych motocykli jak GSX-R 1000 K3/K4 i ZX-10 z połowy pierwszej dekady nowego tysiąclecia minęły bezpowrotnie. A miały one przecież po bez mała 50 KM mniej! Fakt, o takich dobrodziejstwach jak sportowy ABS czy kontrola trakcji można było tylko marzyć, ale mówię tu o samym oddawaniu mocy przez silnik, a nie utrzymywaniu motocykla w czarnym.


Sportowy ABS Aprilii RSV4 RR działa niezauważalnie. Faktem jest, że nie miał on podczas moich testów za wiele roboty, gdyż zarówno niezłe opony, jak i temperatura i potężne czterotłoki Brembo skutecznie wyręczały go z pracy.


Jedynie skrzynia biegów w tym zestawieniu zdaje się mało wyróżniać, ale może to i dobrze? Bo skoro nie przykuła mojej uwagi, znaczy jest z nią wszystko w porządku. Pokornie zmienia przełożenia, zarówno podczas szybkich, sportowych zmian bez sprzęgła, jak i w trakcie spacerowego ciapania biegami. Nie jest w moim uznaniu jakoś wybitnie wyszukana, ale działa dobrze, a o to przecież chodzi.


Aprilia RSV4 RR kusi, zachęca, romansuje z kierowcą. Pokazuje, że ma niesamowity potencjał. Przy czym czyni to nienachalnie. Może jeszcze troszkę szybciej? Zahamujmy później? Jazda nią to niesamowita zabawa. Przy czym samo prowadzenie to dziecinna igraszka. Naprawdę RSV pod względem zwinności zachowuje się jak sześćsetka, a nie ponaddwustukonny litr. Jestem zauroczony tym motocyklem.

 

Aprilia RSV4 RR


Składanie się w zakręty zdaje się nie mieć końca. Jakby koła nie łączyły z ziemią dwa skrawki gumy, ale jakaś magnetyczna siłą przyciągająca koła do niewidzialnej szyny. I nie jest to tylko zasługa opon Pirelli Supercorsa i elektroniki. To po prostu dobrze zbudowany motocykl. Aż strach pomyśleć, na co pozwolić może Öhlins w wersji Factory, skoro taki potencjał gwarantuje „poczciwy” Sachs.


Oczywiście Aprilię RSV4 RR wyposażono w cały arsenał elektroniki, nazwanej APRC. APRC to współgrające ze sobą systemy ABS (Bosch 9MP), ATC (Aprilia Traction Controle), AWC, ALC, ale pozwalają one jeszcze dalej przesunąć granicę, do której często kierowca obawia się nawet zbliżyć. Zupełnie niesłusznie. Bo Aprilia ma nieprawdopodobny potencjał i wystarczy jedynie pozwolić sobie i jej rozwinąć skrzydła.

 

Zobacz dane techniczne Aprilii RSV4 RR w naszym katalogu motocykli

 

Zdjęcia Mateusz Jagielski

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany