[AKTUALIZACJA] Motocykliści atakują kierowcę samochodu - Motogen.pl

Początkowo wyglądało to na klasyczny road rage i wiele osób było gotowych oskarżać kierowcę samochodu o skrajną głupotę. Na filmie widać jak jeden z motocykli zmusza samochód do zwolnienia wjeżdżając mu przed maskę i ostro hamując. Range Rover uderza jednak w motocykl i tak zaczyna się cała historia.

Na filmie widać jak motocykliści próbują dobrać się do samochodu i prawdopodobnie przebić opony, ale kierowca zaczyna uciekać i potrąca kilku z nich. Grupa rusza w pościg i dogania samochód gdy ten musi się zatrzymać w korku. Tutaj film się kończy.

Początkowo twierdzono, że jeden z potrąconych motocyklistów zmarł, a kierowca został na tyle dotkliwie pobity, że leży w szpitalu w stanie śpiączki. Na szczęście informacje te okazały się fałszywe. Według nowojorskiej Policji kierujący został szybko wypuszczony ze szpitala i skończyło się na siniakach i kilku szwach. Jeden z potrąconych motocyklistów ma według Policji złamaną nogę.

To czego na filmie nie widać, to pasażerowie samochodu, którymi są dwuletnia córka kierowcy oraz jego żona. Prawdopodobnie motocykliście spowalniającemu samochód chodziło o umożliwienie przejazdu całej grupy bez żadnych przeszkód. Kierujący SUVem nie zdołał wyhamować i uderzył w tył motocykla. To spowodowało, że sprawy przybrały niebezpieczny obrót.

W czasie kiedy doszło do incydentu, w Nowym Jorku odbywały się dwa przejazdy motocyklistów, ale tylko jeden był oficjalnie zgłoszony i była to akcja charytatywna, która nie miała żadnego związku z całym zajściem. Drugi przejazd został zorganizowany przez blog Hollywood Stuntz i Policja podaje, że było to nielegalne zgromadzenie motocyklistów i to właśnie jego uczestnicy sterroryzowali kierowcę. Na chwilę obecną nikt nie został aresztowany. Rodzinie kierowcy na szczęście nic się nie stało.

 

Aktualizacja – wtorek 17:50

Na stronie New York Post pojawiła się informacja, że aresztowano motocyklistę, od którego wszystko się zaczęło. Jest nim 28-letni Christopher Cruz z New Jersey. To właśnie on zajechał drogę kierowcy samochodu i gwałtownie zahamował. Jednocześnie nowojorska Policja podaje, że nie uczestniczył w pościgu za kierowcą oraz w pobiciu. Według dalszych informacji wyszedł on z całego zdarzenia bez szwanku i skarżył się tylko na lekki ból pleców. Motocykliście postawiono zarzut stwarzania zagrożenia na drodze, stwarzania zagrożenia dla dziecka oraz wskazano jako prowodyra pierwszej konfrontacji widocznej na filmie. Pokazano również zdjęcia z miejsca zdarzenia.

 

Aktualizacja – wtorek 23:55

Nowojorskie media informują, że motocykliści blokowali wjazdy na autostradę i chcieli zablokować drogę. Te informacje miała przekazać Policja. Potwierdziła się również informacja, że jeden z motocyklistów został sparaliżowany i leży w szpitalu. Oprócz tego motocyklista, który rozbił szybę w samochodzie poszkodowanego kierowcy, sam zgłosił się na Policję.

 

Aktualizacja  – środa 17:05

Motocyklista, który sam zgłosił się na Policję i był jedną z osób, które dobijały się do Range Rovera nie zostanie postawiony przed sądem, ponieważ szyba została uszkodzona po pobiciu kierowcy (jakkolwiek dziwnie to nie brzmi). Takie jest oficjalne stanowisko prokuratora okręgowego. Oprócz tego jest poszukiwanych dwóch innych motocyklistów.

 

Aktualizacja – niedziela 21:20

Policja zatrzymała motocyklistę, który wybił szybę od strony kierowcy. Sprawcą jest 38-letni Reginald Chance, który ma już na koncie 21 zatrzymań. Aresztowano również jednego z motocyklistów, który uczestniczył w pobiciu kierowcy samochodu i jest nim Robert Sims, który ma 35 lat i również był już karany. Za Simsa wyznaczono kaucję w wysokości 100 tysięcy dolarów.

Poniżej możecie zobaczyć film nagrany przez jednego z uczestników.

 

Autor: Wojciech Grzesiak