Zawodnik złapał za stopę operatora - śmigłowcem na rajd Dakar - Motogen.pl

3 śmigłowce codziennie odlatują z biwaku by przez cały dzień polować na najlepsze ujęcie z trasy, nagrywać spektakularne przejazdy rajdowców i śledzić ludzkie dramaty, do których nieustannie dochodzi na trasie odcinków specjalnych. Załoga śmigłowca składa się z trzech osób: pilota, dziennikarza oraz operatora. Dwóch pierwszych ma całkiem niezłą fuchę, bo przez cały czas obserwują to co dzieje się na trasie i podziwiają zapierające dech w piersiach widoki. Ten trzeci już nie ma tak dobrze. Siedzi na tyle, patrzy w wąski wizjer i cały czas wlepia wzrok w mały monitorek nie do końca widząc, co dzieje się dookoła. Jego oczami są dziennikarz i pilot, którzy przekazują mu, w którym kierunku ma zwrócić kamerę by uchwycić właściwe zdjęcia.

 

 

Dzisiejsza technologia jest niezwykle zaawansowana i dlatego też każdego dnia możecie podziwiać najlepsze ujęcia z trasy. Od kiedy rajd przeniósł się jednak z Afryki do Ameryki Południowej praca śmigłowca – operatora stała się trudniejsza. W Afryce było znacznie więcej otwartych przestrzeni, dzięki czemu można było lecieć naprawdę blisko zawodnika. Zobaczcie nieprawdopodobną scenę na filmie, gdzie zawodnik łapie za stopę kamerzystę filmującego ze śmigłowca. Dopiero od 1997r roku operatorzy nie trzymają kamery na ramieniu. Teraz robi się to za pomocą zdalnego sterowania, co jest znacznie bezpieczniejsze oraz bardziej precyzyjne. 

 

fot. Maciej Szczepaniak, selfie z MISTRZEM DRUGIEGO PLANU, rajd Dakar 2011